Prawidłowo obliczona liczba klatek przy długości efektu 5,5 sekundy i ustawieniu 30 fps wynosi właśnie 165. Wynika to z prostego, ale często wykorzystywanego w postprodukcji przelicznika: liczba sekund mnożona przez ilość klatek na sekundę daje łączną liczbę ramek (frames). Czyli 5,5 x 30 = 165. Tak się to zawsze liczy w standardowych projektach video czy audio, gdzie kluczowe jest zachowanie synchronizacji obrazu i dźwięku. W praktyce, jeśli edytujesz dźwięk do obrazu w programach typu Pro Tools, Adobe Premiere czy DaVinci Resolve, musisz te przeliczniki znać na pamięć, bo od tego zależy precyzja montażu. Moim zdaniem umiejętność szybkiego przeliczenia sekund na ramki to coś, co bardzo przydaje się przy pracy na planie, na przykład gdy reżyser mówi: „Potrzebuję 3 sekundy dłużej tego efektu!” – wtedy błyskawicznie wiesz, że musisz dodać 90 klatek przy 30 fps. Warto pamiętać, że różne standardy (np. 25 fps w Europie, 24 fps w kinie) mogą wymagać innych przeliczeń. Jednak zasada zawsze jest ta sama: sekundy x fps = liczba ramek. Rzetelność takiej kalkulacji pozwala uniknąć rozjazdów między warstwą wizualną a dźwiękową – co jest jednym z najczęstszych problemów w miksie filmowym.
Z mojego doświadczenia wynika, że błędy w takich obliczeniach bardzo często wynikają z pośpiechu albo z mylnego założenia, jak dokładnie działa przeliczanie czasu na liczbę klatek. Przy pracy z materiałem dźwiękowym czy wideo, kluczowe jest zrozumienie, że fps, czyli liczba klatek na sekundę, dokładnie określa ile ramek mieści się w jednej sekundzie materiału. W przypadku 30 fps, każda sekunda to równo 30 ramek – i nie ma tu miejsca na zaokrąglanie czy „przybliżanie” wyniku. Czasem ktoś popełnia błąd myśląc, że 5,5 sekundy to na przykład 155 klatek, bo może pomylił się w mnożeniu albo zapomniał o tej połówce sekundy, co zresztą dość często się zdarza, zwłaszcza kiedy pracuje się na szybko. Z kolei wybierając wartości znacznie wyższe, jak 170 czy nawet 180 klatek, można się zasugerować, że efekt dźwiękowy trwa dłużej niż w rzeczywistości, albo myli się standard fps – na przykład podświadomie przelicza się jakby to było 32, 33 czy nawet 36 fps, co jednak w tym zadaniu nie ma uzasadnienia. Takie rozbieżności są powodem niespójności między ścieżką dźwiękową a obrazem, co z kolei prowadzi do poważnych problemów podczas finalnego montażu – dźwięk rozjeżdża się z obrazem, a korekta takich błędów bywa czasochłonna. Dlatego tak ważne jest, żeby w profesjonalnej pracy zawsze dokładnie, krok po kroku, przeliczać sekundy na ramki, trzymając się ustawionego fps dla całej sesji. Utrzymywanie spójności to jedna z podstawowych zasad montażu i miksu audio-wideo. Ostatecznie, każda nieścisłość w takim wyliczeniu może skutkować stratą czasu i frustracją całego zespołu produkcyjnego.