To właśnie jest prawidłowa odpowiedź, bo zmiana częstotliwości próbkowania z 96 kHz na 48 kHz oznacza, że ilość próbek na sekundę zmniejsza się dokładnie o połowę. Równocześnie redukcja rozdzielczości z 24 bitów do 16 bitów powoduje, że każda próbka waży mniej, konkretnie z 24 bitów (=3 bajty) do 16 bitów (=2 bajty), czyli też o 1/3 mniej. Mnożąc oba te czynniki redukcji: 2 (za częstotliwość) x 1,5 (za rozdzielczość) dostajemy 3-krotną redukcję rozmiaru pliku. To właśnie dlatego plik nieskompresowany, np. PCM WAV, po takiej konwersji będzie ważył trzy razy mniej. Praktycznie – gdy się pracuje z dużymi archiwami audio, taka optymalizacja jest często stosowana, szczególnie przy archiwizacji lub przesyłaniu plików przez sieć, gdzie niepotrzebna jest ekstremalna jakość 24/96, bo już 16/48 w zupełności wystarcza np. do emisji radiowej czy nagrań na płyty CD. Moim zdaniem, warto pamiętać o takich prostych przeliczeniach, bo to ułatwia życie przy masteringu czy codziennej pracy ze ścieżkami dźwiękowymi. No i nie ma tutaj żadnej magii – po prostu matematyka i technika idą w parze. W branży audio to wręcz podstawa, żeby umieć to szybko policzyć w głowie i nie zaskoczyć się potem zbyt dużymi lub za małymi plikami. Swoją drogą, większość profesjonalnych programów DAW (np. Pro Tools, Cubase) wyświetla te parametry na bieżąco i widać od razu, jak zmiany wpływają na rozmiar.
Wielu osobom wydaje się, że rozmiar pliku audio zmienia się liniowo tylko z jednym parametrem, np. częstotliwością próbkowania, ale w rzeczywistości oba parametry – częstotliwość próbkowania i rozdzielczość bitowa – oddziałują na siebie i decydują łącznie o końcowym rozmiarze. W praktyce, rozmiar nieskompresowanego pliku dźwiękowego (np. PCM WAV) oblicza się według wzoru: rozmiar = liczba próbek na sekundę x liczba bitów na próbkę x liczba kanałów x czas trwania (w sekundach). Jeśli zmniejszamy częstotliwość próbkowania z 96 kHz do 48 kHz, to liczba próbek spada o połowę. Redukcja rozdzielczości z 24 do 16 bitów to zmiana o 1/3 w dół, bo 24 bity to 3 bajty, a 16 bitów to 2 bajty. Typowym błędem jest sumowanie tych zmian lub nieuwzględnienie obu naraz – np. ktoś myśli, że skoro mamy 2 parametry, oba dzielimy przez 2, więc razem 4-krotnie. Ale to nie tak działa: rozmiar zmniejszy się o połowę z jednego powodu i o 1/3 z drugiego, co daje w sumie 3-krotną redukcję (2 x 1,5 = 3). Tak samo mylące jest uważanie, że rozmiar wzrośnie, bo oba parametry się zmieniają 'w dół', więc plik będzie większy – to nie ma sensu z perspektywy technicznej. Branżowe standardy, np. przy masteringu do CD, jasno określają 16 bitów i 44,1 kHz, właśnie po to, żeby optymalizować zarówno jakość, jak i wagę plików. W codziennej pracy z audio ważne jest, żeby nie pomylić proporcji i nie przeszacować zysku lub straty miejsca. Najczęściej spotykanym błędem jest patrzenie tylko na jeden parametr, a potem zdziwienie, że plik nie waży tyle, ile przewidywaliśmy. Takie myślenie prowadzi do nieoptymalnych decyzji przy archiwizacji, konwersji czy przesyłaniu nagrań.