Wybranie opcji SOLO na ścieżce w DAW to taki trochę klasyk pracy w studiu – każdy, kto choć raz miksował, wie, jak często sięga się po ten przycisk. SOLO pozwala na odsłuchanie tylko konkretnej ścieżki, bez przeszkadzania ze strony pozostałych. To wręcz niezbędne, gdy chcesz się skupić na detalach, np. sprawdzić precyzyjnie czy wokal nie ma niechcianych szumów albo czy syntezator dobrze siedzi w miksie. W praktyce bardzo często używa się SOLO podczas ustawiania poziomów, korekcji czy efektów na pojedynczym instrumencie. Standardowe workflow w studiach – i tych domowych, i profesjonalnych – zakłada, że podczas miksowania regularnie korzysta się z tej funkcji, żeby nie pogubić się w gąszczu dźwięków. Moim zdaniem bez SOLO można by się mocno zamotać, zwłaszcza przy większych projektach. Dobrze wiedzieć, że opcja SOLO nie usuwa dźwięków innych ścieżek, tylko je tymczasowo wycisza, więc nie trzeba się martwić o utratę ustawień. To takie narzędzie podglądu – pozwala wyłapać niuanse i dopracować ślady zanim wrócą do pełnego miksu. Branża przyjmuje to jako absolutny standard, a korzystanie z SOLO jest zalecane przez większość instruktorów i producentów. Warto też pamiętać, że niektóre DAWy mają kilka trybów SOLO, np. SOLO in place albo pre/post fader, więc można dopasować działanie do własnych potrzeb. Dla mnie to podstawa pracy z dźwiękiem i coś, bez czego trudno sobie wyobrazić profesjonalny proces produkcji.
Wybór innych opcji niż SOLO może wynikać z pewnych niejasności dotyczących funkcjonalności ścieżek w DAW, co zresztą jest dość częste podczas nauki obsługi takich programów. Przykładowo, MUTE wydaje się na pierwszy rzut oka podobny, bo w końcu wycisza dźwięk – ale robi to odwrotnie niż SOLO, czyli zamiast skupić się na jednej ścieżce, wyłącza ją, zostawiając resztę miksu bez niej. To typowy błąd myślowy: można uznać, że odcięcie jednej ścieżki pozwoli się skupić na pozostałych, lecz to nie odpowiada na potrzebę skoncentrowania się na pojedynczym brzmieniu. INPUT natomiast dotyczy monitorowania sygnału wejściowego, czyli pozwala usłyszeć to, co wpada do ścieżki z mikrofonu lub instrumentu w czasie rzeczywistym, ale nie służy do odtwarzania nagranego już materiału – to rozwiązanie bardziej dla nagrywających, nie miksujących. RECORD aktywuje nagrywanie ścieżki, co jest niezbędne przy rejestracji nowych dźwięków, natomiast nie ma żadnego wpływu na odsłuchanie istniejącego materiału. To też częsty błąd: zakłada się, że klikając RECORD, jakoś "podsłuchamy" ścieżkę, a to po prostu przygotowuje ją do zapisu. W praktyce, gdy celem jest szybkie wyizolowanie pojedynczej ścieżki i jej dokładne przeanalizowanie, tylko funkcja SOLO realizuje to zadanie zgodnie ze standardami pracy w studiu. Nieumiejętne korzystanie z innych opcji często prowadzi do bałaganu w miksie lub niepotrzebnych frustracji. Z mojego doświadczenia warto od razu przyswoić sobie różnice między tymi funkcjami, bo oszczędza to sporo czasu i nerwów na dalszym etapie produkcji.