Operacja „Invert” to właśnie to, co odpowiada za odwrócenie fazy sygnału fonicznego. Kiedy stosujesz Invert w edytorze audio, każdy punkt próbkowania sygnału zmienia znak na przeciwny – dodatnie staje się ujemne, ujemne staje się dodatnie. Z technicznego punktu widzenia, jeśli wykres sygnału przechodzi przez oś czasu, po odwróceniu fazy wszystko odbija się jak w lustrze względem tej osi. Brzmi trochę enigmatycznie, ale w praktyce bardzo się to przydaje np. podczas miksowania nagrań stereo, gdzie możesz mieć do czynienia z niepożądanym znoszeniem się fal (tzw. kasowanie fazy). Standardową dobrą praktyką, szczególnie w studiach nagrań, jest sprawdzanie, czy sygnały z różnych mikrofonów nie są przypadkiem w przeciwfazie – jeśli tak, to właśnie Invert jest narzędziem, które ratuje brzmienie i klarowność. Moim zdaniem, takie podstawowe rozumienie tematu jest bardzo przydatne, bo pozwala uniknąć późniejszych frustracji podczas pracy z dźwiękiem. Co ciekawe, niektóre urządzenia na etapie analogowym mają nawet fizyczny przełącznik do odwracania fazy, tzw. „phase reverse”. To pokazuje, że to nie jest tylko komputerowa zabawa, ale standardowa branżowa praktyka.
Wielu początkujących myli czasem funkcje takie jak Normalize, Reverse czy Clip z rzeczywistym odwracaniem fazy sygnału fonicznego. Normalize po prostu podbija poziom dźwięku do określonego maksimum bez zmiany czegokolwiek w strukturze samego sygnału – nie ma tu żadnej ingerencji w fazę, po prostu sygnał staje się głośniejszy, ale pozostaje identyczny przebiegiem. Reverse z kolei działa na osi czasu – odtwarza sygnał od końca do początku, jakbyśmy puścili kasetę „od tyłu”. To może być efektowne, ale nie ma wpływu na fazę w sensie technicznym; po prostu kolejność próbek ulega odwróceniu. Clip to proces, w którym sygnał jest „obcinany” po przekroczeniu pewnego progu – mocno zniekształca dźwięk, powodując nieliniowe zniekształcenia, czasem nawet brzmienie „przesteru”. Jednak na żadnym etapie nie jest tu mowa o odwracaniu przebiegu względem osi poziomej, a tylko o obcinaniu szczytów amplitudy. W praktyce takie pomyłki wynikają często z nieznajomości podstaw działania edytorów audio i mylenia efektów wizualnych z rzeczywistymi zmianami w strukturze sygnału. Wielu ludzi popełnia ten błąd, bo np. uważa, że jeśli coś jest odwracane (jak Reverse), to dotyczy to także fazy, a to nie jest prawda. Warto pamiętać, że odwracanie fazy to bardzo specyficzna operacja, która ma konkretne zastosowanie przede wszystkim przy miksowaniu nagrań wielościeżkowych, gdzie niewłaściwa faza może powodować np. zanik basów czy dziwne „wycinanie” dźwięku. Dlatego dobrze jest znać różnicę między tymi opcjami, żeby nie popełniać kosztownych błędów podczas pracy z dźwiękiem.