Format MP3, mimo że jest szeroko znany i wykorzystywany praktycznie od lat 90., ma swoje jasno określone limity w zakresie przepływności bitowej. Maksymalna stała przepływność (CBR), jaką przewiduje standard MPEG-1 Layer III – czyli właśnie MP3 – to 320 kb/s. Ten parametr pojawił się po to, żeby zapewnić najlepszą możliwą jakość dźwięku przy zachowaniu rozsądnego rozmiaru pliku, zwłaszcza w czasach, kiedy pojemność płyt CD czy wczesnych dysków twardych była dużo mniejsza. Pliki zakodowane z przepływnością 320 kb/s są praktycznie transparentne dla większości użytkowników – czyli trudno odróżnić je od oryginalnego CD. W praktyce użycie 320 kb/s jest dziś raczej rzadkie, bo nowoczesne kodeki (jak AAC, Opus) oferują podobną lub wyższą jakość przy niższych bitrate’ach, ale wciąż sporo osób archiwizuje muzykę w tym ustawieniu, żeby mieć maksimum jakości w MP3. Moim zdaniem, jeśli ktoś pracuje z dźwiękiem zawodowo albo po prostu lubi mieć wszystko „na bogato”, wybiera właśnie 320 kb/s. Gdyby ktoś próbował ustawić wyższą wartość, np. 480 kb/s, to standardowy enkoder MP3 po prostu nie pozwoli na takie ustawienie, bo limit jest zapisany w specyfikacji. To jeden z tych szczegółów, które warto znać, bo czasem w praktyce spotyka się źle opisane pliki lub dziwnie skonfigurowane konwertery. Generalnie, jeśli widzisz MP3 powyżej 320 kb/s, to coś jest nie tak – albo z plikiem, albo z opisem. Warto o tym pamiętać przy pracy z muzyką, podcastami czy innymi danymi audio. Wybór właściwej przepływności to podstawa dobrej praktyki inżynierskiej i standard branżowy, a 320 kb/s to maksimum, na jakie pozwala MP3.
Wielu osobom wydaje się, że im wyższa przepływność bitowa, tym lepiej – i w teorii jest w tym trochę racji, ale tylko do pewnego momentu, który wyznaczają ograniczenia samego formatu. MP3, zgodnie ze specyfikacją MPEG-1 Layer III, pozwala na maksymalną stałą przepływność bitową 320 kb/s. Wskazywanie wartości niższych, jak 160 kb/s czy nawet 240 kb/s, wynika często z mylenia zaleceń dotyczących praktycznego kodowania z realnymi limitami technologicznymi formatu. 160 kb/s to dość popularny wybór do podcastów i radia internetowego, bo daje przyzwoity kompromis między jakością a rozmiarem pliku, jednak nie jest to żadna „górna granica” dla MP3. Sporo ludzi myśli też, że 240 kb/s to już ekstremum, bo pliki tej jakości są bardzo dobre – ale da się bez problemu znaleźć (i zakodować) MP3 z 256 czy 320 kb/s, co jest wyraźnie w specyfikacji. Z drugiej strony, wartość 480 kb/s pojawia się czasem przez przypadek – niektóre nowsze kodeki jak AAC czy FLAC pozwalają na takie lub nawet wyższe przepływności, ale standardowy MP3 nigdy nie obsługiwał aż tak wysokich wartości. Ustawienie powyżej 320 kb/s w popularnych enkoderach (jak LAME) po prostu nie zadziała – program zignoruje tę wartość albo ją obniży do maksimum dopuszczalnego przez standard. Częstym błędem jest też przekonanie, że wyższa przepływność zawsze przekłada się na zauważalnie lepszą jakość – tymczasem powyżej 256–320 kb/s większość słuchaczy nie dostrzega już różnicy, a pliki robią się wyraźnie większe. W branży audiofilskiej i profesjonalnej stosuje się czasem pliki WAV lub FLAC, tam można sobie pozwolić na większe bitrate’y, ale MP3 ma swoje sztywne granice. Podsumowując: wybierając odpowiedź inną niż 320 kb/s, pomijasz ten kluczowy fakt techniczny zapisany w standardzie. Warto go zapamiętać, bo może się przydać nie tylko w testach, ale i w codziennej pracy z dźwiękiem.