Broadcast Wave Format, czyli BWF, to tak naprawdę rozszerzenie standardowego formatu WAV, które zostało opracowane specjalnie z myślą o profesjonalnych zastosowaniach w branży audio, zwłaszcza w radiu i telewizji. Pliki BWF mają rozszerzenie .wav, co nie zawsze jest oczywiste, bo łatwo pomyśleć, że powinny mieć jakieś inne, bardziej charakterystyczne rozszerzenie. BWF jest zgodny ze zwykłym WAV-em, ale zawiera dodatkowe metadane, na przykład informacje o czasie, opisy, czy dane identyfikacyjne projektu. W praktyce, kiedy pracuje się z materiałem dźwiękowym do montażu filmowego lub produkcji radiowej, właśnie takie pliki .wav wykorzystuje się do synchronizacji i archiwizacji nagrań. Moim zdaniem, jeśli ktoś myśli o pracy w studiu nagraniowym albo przy postprodukcji, to naprawdę warto znać różnice między zwykłym WAV a Broadcast Wave. Standard BWF został zdefiniowany przez Europejską Unię Nadawców (EBU) i od lat jest podstawą wymiany plików audio w profesjonalnych środowiskach. W codziennej pracy wiele programów DAW czy systemów do montażu dźwięku automatycznie generuje pliki .wav zgodne z BWF, więc znajomość tego rozszerzenia to taki niezbędny fundament dla każdego technika czy realizatora dźwięku. Pliki z innymi rozszerzeniami, typu .ogg czy .acc, nawet nie są rozważane w poważnych zastosowaniach broadcastowych.
W branży audio mamy całkiem sporo różnych formatów plików, ale Broadcast Wave Format to specyficzny standard, który łatwo pomylić z czymś innym przez niejasności związane z rozszerzeniami. Często spotykam się z przekonaniem, że formaty takie jak .ogg czy .acc też są używane w środowisku profesjonalnym, bo przecież są popularne w internecie, ale to błąd logiczny – ich typowe zastosowanie to streaming i konsumpcja multimediów przez użytkowników końcowych, a nie profesjonalna produkcja i archiwizacja dźwięku. OGG to kontener używany głównie z kodekiem Vorbis, a ACC to skrót od Advanced Audio Coding, który można spotkać na przykład w plikach iTunes czy w serwisach streamingowych. Oba te rozszerzenia są związane z kompresją stratną, co zupełnie nie pasuje do standardów branży broadcastowej, gdzie liczy się nienaruszona jakość i pełna kompatybilność między systemami. Jeśli chodzi o .mlp, to nawet nie jest to popularny format w codziennej pracy technika – MLP (Meridian Lossless Packing) jest używany w dźwięku przestrzennym na nośnikach DVD-Audio, ale w świecie broadcastu praktycznie się nie pojawia. Typowym błędem jest sugerowanie się nazwami czy popularnością wśród przeciętnych użytkowników, zamiast sprawdzić, jakie formaty są faktycznie wymagane przez standardy branżowe, takie jak zalecenia EBU. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby dopiero zaczynające przygodę z produkcją audio często przeceniają znaczenie formatów konsumenckich, nie zwracając uwagi na to, że profesjonalny workflow prawie zawsze opiera się na bezstratnych formatach PCM z rozszerzeniem .wav, zgodnych ze standardem BWF. To nie jest kwestia mody, tylko wymogu jakościowego i interoperacyjności między różnymi systemami używanymi w studiach czy stacjach telewizyjnych.