Phaser to bardzo charakterystyczny efekt dźwiękowy, który rzeczywiście bazuje na modulacji fazy sygnału w określonym paśmie częstotliwości. Cała magia polega na tym, że sygnał jest rozdzielany na dwie ścieżki – jedna pozostaje niezmieniona, a druga przechodzi przez filtr all-pass, który przesuwa fazę w zależności od częstotliwości. Następnie oba sygnały są sumowane, co prowadzi do powstawania charakterystycznych efektów konstruktywnej i destruktywnej interferencji. W praktyce daje to dobrze słyszalne "przesuwanie" czy "fazowanie" w dźwięku, bardzo popularne zwłaszcza w gitarach elektrycznych czy syntezatorach – np. klasyczny efekt z muzyki rockowej lat 70. Moim zdaniem to jeden z najfajniejszych efektów, bo potrafi ożywić nawet najprostszy riff. Z punktu widzenia inżynierii dźwięku phasery są projektowane tak, by nie ingerować w głośność sygnału, a tylko modulować fazę. W branży standardem jest stosowanie phaserów właśnie w aranżacjach wymagających przestrzenności lub unikalnego "kosmicznego" brzmienia. Warto jeszcze dodać, że phaser nie jest częstotliwościowym korektorem czy urządzeniem tłumiącym – jego działanie jest unikalne, bo opiera się właśnie na manipulacji fazą, a nie na zmianie amplitudy czy tłumieniu szumów. Jeśli ktoś chce eksperymentować z barwą instrumentu, phaser daje naprawdę szerokie możliwości, a jego obsługa jest całkiem prosta nawet w domowym studio.
Na pierwszy rzut oka equalizer, noise gate czy peak master mogą wydawać się pokrewnymi urządzeniami do phasera, ale każde z nich działa zupełnie inaczej w praktyce realizacji dźwięku. Equalizer, jak sama nazwa wskazuje, służy przede wszystkim do korekcji sygnału pod kątem częstotliwości – pozwala podbić lub wyciąć konkretne pasma, ale nie moduluje fazy w taki sposób jak phaser. To typowe narzędzie do kształtowania ogólnego balansu tonalnego, używane na każdym etapie produkcji. Noise gate ma za zadanie redukować niepożądane szumy w przerwach między dźwiękami, działa więc jak bramka, która otwiera się tylko, gdy sygnał osiąga określony próg. Podstawowa funkcjonalność polega na kontroli dynamiki, a nie na przetwarzaniu fazowym czy modulacyjnym. Peak master natomiast to trochę myląca nazwa, ale zazwyczaj odnosi się do limiterów lub narzędzi do kontroli szczytowej amplitudy sygnału – ich zadaniem jest zapobieganie przesterowaniu i utrzymanie poziomu sygnału w określonych granicach. Żadne z tych urządzeń nie wykorzystuje zaawansowanej modulacji fazy w wybranym paśmie częstotliwości, która jest podstawą działania phasera. Bardzo często spotykam się z mylnym przekonaniem, że skoro equalizer ma filtry to jakoś moduluje fazę – niestety, to uproszczenie. Owszem, niektóre typy filtrów mogą wprowadzać opóźnienia fazowe, ale nie jest to zaprogramowana modulacja fazy w celu osiągnięcia efektu przestrzennego, tylko efekt uboczny działania filtra. Podsumowując, z mojego doświadczenia wynika, że właściwe rozumienie funkcji tych urządzeń mocno ułatwia dobór odpowiednich narzędzi do konkretnego zadania w miksie czy realizacji koncertowej.