Avid ProTools to właściwy wybór, jeśli chodzi o otwieranie sesji zapisanych z rozszerzeniem .ptx. Tak naprawdę to jest jedyny program, który natywnie obsługuje ten format – .ptx to typowy plik sesji właśnie dla ProTools. Z mojego doświadczenia wynika, że w środowisku profesjonalnych studiów nagraniowych to już praktycznie standard branżowy. Plik .ptx zawiera nie tylko informacje o rozmieszczeniu ścieżek, ustawieniach miksu czy efektach, ale też ścieżki automatyki, routing sygnałów, ustawienia wtyczek i inne szczegółowe dane projektu. Dzięki temu cała sesja DAW może być idealnie odtworzona na dowolnym stanowisku z ProToolsem – nie musisz się martwić o utratę szczegółów projektu. W branży audio to ogromny komfort, bo pozwala na płynną współpracę między realizatorami czy studiem i masteringowcem. Warto jeszcze wiedzieć, że próby otwierania .ptx innymi programami kończą się porażką, bo ten format nie jest publicznie udokumentowany, a producent nie umożliwia oficjalnego eksportu do konkurencyjnych DAW. W praktyce, jeśli klient dostarcza sesję w .ptx, to wiesz, że bez ProToolsa nie dasz rady jej otworzyć – taki już urok tego ekosystemu. Spotkałem się też z sytuacją, gdzie trzeba było konwertować sesję właśnie przez ProToolsa do np. formatu omf czy wav, żeby można było ją zaimportować do innego DAW, ale to już temat na inny wykład. Generalnie, jeśli masz .ptx i pracujesz z dźwiękiem profesjonalnie, to ProTools jest oczywistym wyborem.
W branży audio bardzo często spotykam się z zamieszaniem dotyczącym formatów sesji DAW. Każdy z wymienionych w pytaniu programów ma własne natywne rozszerzenia projektów, ale żaden – poza Avid ProTools – nie obsługuje plików .ptx. Steinberg Cubase to świetne narzędzie do produkcji muzycznej, ale jego plik projektu to .cpr, a nie .ptx. Wielu początkujących myśli, że skoro DAWy obsługują wielościeżkową produkcję, można otwierać sesje z innych programów. Niestety tak nie jest, bo formaty projektów są na ogół zamknięte i bardzo szczegółowo opisują wszystkie niuanse miksu, automatyki czy ustawień efektów – to nie jest po prostu zapis ścieżek audio. Celemony Melodyne z kolei, choć jest potężnym narzędziem do edycji dźwięku (np. korekty intonacji wokalu), w ogóle nie służy do otwierania, a tym bardziej zarządzania pełnymi sesjami DAW. Melodyne jest wtyczką lub samodzielnym programem do manipulacji dźwiękiem, ale nigdy nie był i nie będzie pełnoprawnym środowiskiem do pracy z wielościeżkową sesją. Bardzo typowym błędem jest też próba otwarcia sesji DAW w odtwarzaczach multimedialnych, takich jak Windows Media Player. Odtwarzacz ten obsługuje tylko gotowe pliki audio i wideo: mp3, wav, mp4, ale nie jest w żaden sposób kompatybilny z plikami projektów czy sesji. To tak, jakby próbować otworzyć projekt AutoCADa w Paintcie – technicznie niemożliwe. Z mojego punktu widzenia, nieznajomość tych zależności prowadzi do niepotrzebnej frustracji i straty czasu, zwłaszcza kiedy pracuje się w zespole lub wymienia pliki z innymi użytkownikami różnych DAW. Dobrą praktyką jest zawsze sprawdzić, jaki format pliku projektowego obsługuje dany program i zaplanować ewentualne konwersje lub eksporty ścieżek, jeśli współpracujemy w różnych środowiskach. Dzięki temu unikamy problemów z kompatybilnością i niepotrzebnych rozczarowań podczas pracy nad większymi projektami.