Format pliku .wav to chyba najbardziej popularny wybór, jeśli zależy komuś na maksymalnej jakości i zachowaniu wszystkich szczegółów dźwięku. W praktyce .wav jest formatem bezstratnym, co oznacza, że nie kompresuje on danych audio tak, jak robią to np. .mp3 czy .aac. Dzięki temu żadne informacje dźwiękowe nie są usuwane czy upraszczane – nagranie zachowuje oryginalną jakość, jaką udało się zarejestrować podczas nagrywania czy miksowania. Często w studiach nagraniowych, przy obróbce dźwięku do filmów czy podcastów, pliki .wav są uznawane za standard, bo pozwalają na dalszą edycję bez strat jakości. Moim zdaniem, jeśli masz choćby cień wątpliwości, którą ścieżkę wybrać do archiwizacji albo profesjonalnej produkcji, to zawsze .wav będzie pewniakiem. To oczywiście wiąże się z większymi rozmiarami plików, ale w wielu sytuacjach nie ma to aż takiego znaczenia – ważniejsze jest, aby nie tracić żadnych detali. Warto też pamiętać, że wiele systemów multimedialnych, DAW-ów (Digital Audio Workstation) czy nawet starszych konsol lepiej radzi sobie właśnie z .wav. Tak po ludzku: tam, gdzie liczy się czysta jakość i pełna informacja, nie kombinuj, tylko wybierz .wav.
Wybierając formaty takie jak .aac, .mp3 czy .m4a, łatwo wpaść w pułapkę przekonania, że nowoczesne algorytmy kompresji są wystarczająco dobre, by zachować wszystko, co ważne. Moim zdaniem to chyba najczęstszy błąd, szczególnie gdy patrzymy na wygodę przechowywania czy powszechność obsługi na różnych sprzętach. W rzeczywistości każdy z tych formatów opiera się na kompresji stratnej, czyli po prostu pewne fragmenty audio są usuwane w taki sposób, by teoretycznie nie były słyszalne dla przeciętnego użytkownika. Jednak praktyka pokazuje, że przy bardziej wymagających zastosowaniach – np. w obróbce dźwięku, masteringu, archiwizacji – te straty robią różnicę. Format .mp3 to prawdziwa legenda mobilnych odtwarzaczy, ale niestety mocno tnie pasmo i dynamikę, przez co nie nadaje się do profesjonalnej pracy. .aac i .m4a, choć nowsze i bardziej zaawansowane technologicznie, nadal bazują na odrzucaniu informacji, więc nie będą dobrym wyborem, jeśli zależy Ci na zachowaniu całości danych z nagrania. Wielu osobom wydaje się, że te formaty są „wystarczające”, bo muzyka brzmi dobrze na słuchawkach, ale w rzeczywistości pliki te nie nadają się do poważnej archiwizacji czy dalszej obróbki. Standardy branżowe i profesjonaliści od lat podkreślają, że wszelkie wersje robocze, archiwalne czy master powinny być przechowywane w bezstratnych formatach – i tu właśnie .wav nie ma sobie równych. Osobiście uważam, że zawsze warto pomyśleć nie tylko o obecnej potrzebie, ale i przyszłych zastosowaniach – lepiej mieć plik większy, ale kompletny, niż potem żałować, że coś nieodwracalnie przepadło przez kompresję.