Format AIFF, czyli Audio Interchange File Format, to przykład pliku dźwiękowego, który wykorzystuje bezstratne kodowanie. To znaczy, że zapisuje dźwięk dokładnie tak, jak został on nagrany, bez żadnej kompresji stratnej, która obniżałaby jakość. W praktyce AIFF wykorzystywany jest głównie w środowiskach profesjonalnych — studiach nagraniowych, podczas produkcji muzycznej oraz przez entuzjastów audio, którzy cenią sobie najwyższą jakość dźwięku. Oprogramowanie Apple od lat promuje AIFF, ale pliki te są szeroko obsługiwane także na systemach Windows. Moim zdaniem, jeśli ktoś zajmuje się miksowaniem, masterowaniem czy archiwizowaniem materiału muzycznego, to właśnie AIFF (albo WAV) jest najlepszym wyborem. W branży muzycznej AIFF często konkuruje z WAV i oba te formaty są wręcz standardem w profesjonalnych workflowach. Co ważne, AIFF przechowuje dane PCM (czyli Pulse Code Modulation), co zapewnia pełną zgodność z urządzeniami audio wysokiej klasy. Dla zwykłego słuchacza może to nie mieć aż takiego znaczenia, bo te pliki są większe niż MP3, ale dla realizatorów dźwięku, DJ-ów czy osób przygotowujących podcasty do dalszej edycji — różnica jakości jest kolosalna. Właśnie dlatego AIFF to bezstratny format, który zapewnia dźwięk w oryginalnej jakości, bez kompromisów.
Wiele osób błędnie zakłada, że popularne formaty dźwiękowe takie jak MP3, AAC czy czasem nawet M4A mogą być bezstratne, bo brzmią dobrze i są wszechobecne. Jednak z technicznego punktu widzenia każdy z nich wykorzystuje kompresję stratną, czyli w procesie zapisu część informacji o dźwięku jest bezpowrotnie tracona, żeby zmniejszyć rozmiar pliku. MP3 (MPEG-1 Audio Layer 3) to najbardziej znany format stratny, który od lat 90. umożliwił ludziom przechowywanie tysięcy utworów na małych nośnikach, ale robi to kosztem jakości – wycina część częstotliwości i niuansów, które na sprzęcie Hi-Fi czy w studio są słyszalne. AAC (Advanced Audio Coding), stosowany chociażby w iTunes czy na YouTube, działa na podobnej zasadzie, choć kompresuje bardziej efektywnie niż MP3, zapewniając trochę lepszą jakość przy tym samym bitrate. M4A to z kolei kontener plików, który najczęściej zawiera właśnie skompresowany stratnie dźwięk AAC, choć istnieją wyjątki, gdzie wewnątrz M4A może być dźwięk bezstratny (np. Apple Lossless), ale to nie jest domyślne zastosowanie i raczej nie jest tym, co większość ludzi ma na myśli. Moim zdaniem największy błąd polega na utożsamianiu tych formatów z wysoką jakością tylko dlatego, że pliki są popularne i łatwo ich słuchać wszędzie. W praktyce tylko formaty takie jak AIFF czy WAV zapewniają pełną, studyjną jakość, bo nie tracą żadnych danych podczas zapisu i odtwarzania. Branżowe standardy w produkcji muzycznej opierają się właśnie na AIFF i WAV, a nie na plikach stratnych. Dlatego zawsze warto czytać specyfikacje i wiedzieć, czym różni się kompresja stratna od bezstratnej – to klucz do świadomego wyboru formatu audio zależnie od potrzeb.