Format pliku .ac3, czyli Dolby Digital Audio Coding 3, to jeden z najważniejszych standardów w branży filmowej i szeroko rozumianej postprodukcji dźwięku. Umożliwia on zapis i dystrybucję dźwięku wielokanałowego, najczęściej w systemie 5.1, co oznacza pięć kanałów pełnopasmowych i jeden kanał niskich częstotliwości (subwoofer). Ten format jest wykorzystywany głównie na płytach DVD, Blu-ray, w telewizji cyfrowej, a nawet w kinach domowych. Z mojego doświadczenia, kiedy pracowałem przy projektach filmowych, to właśnie pliki .ac3 były standardem przy masteringu ścieżek surround – inne formaty praktycznie nie wchodziły w grę. Plik .ac3 pozwala na zachowanie wysokiej jakości dźwięku przy stosunkowo niewielkim rozmiarze, co jest kluczowe przy dystrybucji. Bardzo ciekawą rzeczą jest to, że standard Dolby Digital jest wspierany przez większość amplitunerów i odtwarzaczy, co daje uniwersalność i pewność, że zamierzony efekt trafi do odbiorcy. Moim zdaniem, jeśli ktoś chce na poważnie wejść w świat dźwięku przestrzennego, to bez znajomości .ac3 ani rusz. W branży to taki must have. Warto też zauważyć, że .ac3 zapewnia obsługę metadanych, co ułatwia późniejsze dostosowanie dźwięku do różnych warunków odsłuchowych, np. przy dynamicznym tłumieniu dialogów czy automatycznym wyrównywaniu poziomów.
Pliki .mp3, choć są zdecydowanie najpopularniejszym formatem kompresji stratnej audio na świecie, to jednak ich głównym przeznaczeniem jest kodowanie dźwięku w trybie stereo lub mono, ewentualnie jako strumień wielokanałowy, ale bez pełnej obsługi przestrzennej typowej dla standardów kina domowego. W praktyce w branży muzycznej i rozrywkowej .mp3 nigdy nie był wykorzystywany do profesjonalnej dystrybucji dźwięku wielokanałowego, bo po prostu nie daje takiej funkcjonalności ani jakości. Z kolei .aiff to klasyczny, nieskompresowany format audio, rozwijany przez Apple. Pozwala co prawda zapisać wiele ścieżek, ale nie jest zoptymalizowany do zapisu dźwięku przestrzennego w jednym pliku zgodnie ze standardami surround (np. 5.1, 7.1 itd.), które są niezbędne w produkcjach filmowych czy telewizji. Raczej używa się go do archiwizacji lub pracy na pojedynczych ścieżkach podczas miksu. .omf to z kolei format przeznaczony do wymiany projektów multimedialnych między różnymi programami DAW. Umożliwia transport wielu ścieżek audio i informacji o projekcie, ale nie jest formatem docelowym do dystrybucji gotowego materiału audio, a już na pewno nie do masteringu wielokanałowego. Często spotykałem się z mylnym przekonaniem, że skoro format coś „widzi” wiele ścieżek to już obsługuje surround – tu właśnie łatwo się pomylić. Kluczowym kryterium jest to, czy dany format pozwala na zapis dźwięku w układzie przestrzennym i jego odczyt na sprzęcie konsumenckim bez dodatkowej obróbki – a tego nie oferują ani .mp3, ani .aiff, ani .omf. W praktyce, jeżeli gdzieś chcemy, żeby dźwięk otaczał widza lub słuchacza z każdej strony, to formaty specjalistyczne jak .ac3 są absolutnie niezbędne. Warto wiedzieć, że dobór formatu pod kątem docelowego odbiorcy i sprzętu jest kluczowym etapem produkcji audio – tu kompromisy często kończą się utratą efektu, na którym zależy realizatorom.