Format .aac to naprawdę ciekawa sprawa w świecie audio – od lat jest wykorzystywany w profesjonalnej i konsumenckiej dystrybucji dźwięku. Advanced Audio Coding (AAC), bo tak oficjalnie się nazywa, to format stratny, ale – co ważne – obsługuje dźwięk wielokanałowy, na przykład 5.1 czy nawet 7.1. Dzięki temu nadaje się do filmów, gier czy transmisji telewizyjnych, gdzie chce się mieć efekt przestrzenny, a jednocześnie plik nie zajmuje zbyt dużo miejsca. Z mojego doświadczenia, .aac jest wykorzystywany nie tylko w iTunes czy Apple Music, ale też w streamingu i DAB+ (czyli cyfrowym radiu). Branża audio od dawna poleca ten format wszędzie tam, gdzie liczy się jakość i efektywność kompresji. Szczerze mówiąc, dzisiaj mało który format kompresji stratnej radzi sobie równie dobrze z przestrzennością dźwięku i kompatybilnością z różnymi urządzeniami. Warto dodać, że .aac to oficjalny następca MP3 i w wielu miejscach zastępuje stare rozwiązania, właśnie dzięki obsłudze wielokanałowości. W praktyce, jeśli chcesz rozprowadzać dźwięk surround w aplikacjach internetowych czy mobilnych, wybór .aac to wręcz standardowa decyzja. Oczywiście, są też formaty bezstratne, ale jeśli chodzi o praktyczne, szerokie zastosowanie i wsparcie, AAC nie ma sobie równych w tym zakresie.
Wiele osób, które dopiero zaczynają przygodę z realizacją dźwięku albo produkcją multimediów, często myli pojęcie formatu pliku audio z jego możliwościami technicznymi. AIFF i WAV to formaty bezstratne, bardzo popularne w studiach nagraniowych, ale domyślnie przechowują dźwięk w trybie dwukanałowym (stereo). Oczywiście, istnieją rozszerzenia tych formatów wspierające dźwięk wielokanałowy, lecz są one rzadko używane w praktyce poza bardzo wąskimi zastosowaniami studyjnymi – zazwyczaj większość DAW (Digital Audio Workstation) eksportuje je jako stereo. Co ciekawe, AIFF powstał głównie dla komputerów Apple, a WAV dla Windows, więc to bardziej kwestia platformy niż funkcjonalności. OMF jest zaś typowym formatem wymiany projektów audio pomiędzy różnymi programami DAW, a nie formatem do dystrybucji dźwięku – tu nie chodzi o samą zawartość audio, tylko o wymianę danych projektowych, edycji, ścieżek i automatyzacji. Tak naprawdę OMF nie jest przeznaczony do końcowego udostępniania muzyki czy filmów ze ścieżką wielokanałową – to raczej narzędzie produkcyjne, a nie dystrybucyjne. Często spotykam się z mylnym przeświadczeniem, że skoro WAV lub AIFF mają wysoką jakość, to automatycznie wspierają surround – jednak bez dodatkowych specyfikacji i odpowiedniego sposobu zapisania ścieżek nie zadziałają w typowych systemach konsumenckich czy kinowych. Praktyka branżowa jest taka, że jeśli chodzi o masową dystrybucję dźwięku (np. w filmach, serwisach streamingowych, grach), do dźwięku wielokanałowego używa się formatów takich jak AAC, Dolby Digital, DTS lub FLAC. Warto zawsze pamiętać, by rozróżniać formaty edycyjne od formatów przeznaczonych do dystrybucji – to typowy błąd na egzaminach zawodowych i podczas pierwszych projektów.