Matching EQ to taki korektor, który w mojej opinii trochę zmienił podejście do mixu, szczególnie jak ktoś chce szybko uzyskać podobne brzmienie do jakiegoś referencyjnego utworu. Działa to na zasadzie analizy widma częstotliwościowego nagrania docelowego i porównania go z Twoim materiałem – później EQ automatycznie generuje odpowiednią krzywą korekcji, żeby Twój miks zbliżyć do wzorca. To jest mega przydatne, zwłaszcza przy masteringu, kiedy klient życzy sobie np. „żeby mój kawałek brzmiał jak nowy singiel X”. Wtedy Matching EQ jest wręcz narzędziem pierwszego wyboru, bo pozwala oszczędzić mnóstwo czasu, który normalnie poświęciłbyś na ręczne szukanie tych samych nierówności w częstotliwościach. Przykładem dobrej praktyki jest korzystanie z tej funkcji w połączeniu z własnym odsłuchem – Matching EQ powinien być punktem wyjścia, potem zawsze warto sprawdzić i ręcznie poprawić to, co komputer automatycznie „dopasował”, bo nie zawsze wszystko pasuje muzycznie czy stylistycznie. Ten rodzaj korektora jest obecny w wielu wtyczkach typu Ozone, FabFilter Pro-Q czy nawet niektórych DAW-ach. Z mojego doświadczenia wynika, że Matching EQ świetnie sprawdza się także przy naprawianiu dialogów filmowych – można ujednolicić brzmienie nagrań z różnych mikrofonów. To narzędzie nie zastępuje ucha realizatora, ale bardzo pomaga i jest zgodne z nowoczesnymi workflow w profesjonalnym audio.
Różne typy korektorów mają swoje specyficzne zastosowania i łatwo się pomylić, bo nazwy bywają mylące. Graphic EQ, czyli korektor graficzny, daje możliwość manipulowania określonymi pasmami częstotliwości za pomocą suwaków, ale wszystko robisz ręcznie. Tu nie ma żadnej automatyki – po prostu przesuwasz „suwaczki”, żeby zmienić charakter brzmienia, najczęściej na systemach nagłośnieniowych czy w szybkim korygowaniu dźwięku w salach koncertowych. Dynamic EQ z kolei łączy cechy korektora i procesora dynamiki – działa tylko na wybranych częstotliwościach, ale w zależności od poziomu sygnału, czyli np. podbija lub ścina pasmo tylko wtedy, gdy coś się „przebija”. To jest super przy miksowaniu wokali lub instrumentów, gdy jakieś częstotliwości są nieprzyjemnie głośne tylko w niektórych momentach, ale on nie analizuje innego nagrania i nie dopasowuje automatycznie kształtu EQ do wzorca. Ostatni, Paragraphic EQ, to taki trochę graficzny, trochę parametryczny – możesz wybierać konkretne pasma, regulować ich szerokość i charakterystykę, ale znowu: wszystko ustawia się manualnie, nie ma tam funkcji porównywania do wzorca. Moim zdaniem najczęstszy błąd myślowy tutaj to utożsamianie zaawansowanych możliwości regulacji dźwięku z automatyzacją – tymczasem tylko Matching EQ daje opcję dopasowania się do innego nagrania, co jest już wyższą szkołą jazdy w procesie miksowania i masteringu. Dobry realizator korzysta z tych narzędzi świadomie, wiedząc, które funkcje kiedy się sprawdzają, a Matching EQ szczególnie wyróżnia się właśnie tą automatyczną analizą i dopasowaniem.