M-Disc, czyli Millennial Disc, to nośnik stworzony specjalnie z myślą o bardzo długim okresie przechowywania danych. W odróżnieniu od tradycyjnych płyt CD-R czy DVD, które bazują na barwnikach organicznych i są podatne na degradację pod wpływem promieniowania UV, wilgoci czy zmian temperatury, M-Disc wykorzystuje warstwę zapisywalną z materiału zbliżonego do ceramiki. Dzięki temu dane są odporne na typowe zjawiska starzenia się nośników optycznych. Z moich obserwacji i tego, co można znaleźć w literaturze branżowej, M-Disc potrafi wytrzymać nawet kilkaset lat, stąd ten marketingowy przydomek 'millennial'. To nie jest tylko teoria – testy prowadzone przez amerykański Departament Obrony czy Instytut Informatyki i Automatyki potwierdzają, że M-Disc zachowuje czytelność danych w warunkach, które szybko powodują nierozpoznawalność zwykłych płyt. W praktyce często sięga się po M-Disc do archiwizacji danych medycznych, urzędowych czy rodzinnych archiwów fotograficznych – wszędzie tam, gdzie liczy się niezawodność przez dekady. Oczywiście, warto pamiętać, że do nagrania M-Disc potrzebna jest specjalna nagrywarka, ale potem można je już odczytywać w większości zwykłych czytników Blu-ray czy DVD. To rozwiązanie zgodne z dobrymi praktykami archiwizacji cyfrowej, gdzie kluczowe jest minimalizowanie ryzyka utraty danych na przestrzeni wielu lat.
Wybierając nośnik cyfrowy do długoterminowej archiwizacji danych, łatwo ulec złudzeniu, że tradycyjne płyty takie jak CD-R, Mini CD-RW czy DVD DL wystarczą na bardzo długi czas. Jednak to nie do końca prawda – wszystkie one wykorzystują warstwy organiczne czułe na światło i wilgoć, przez co ich realna trwałość jest znacznie mniejsza niż się powszechnie uważa. CD-R, choć popularny od lat 90., w praktyce zaczyna tracić dane już po kilku, kilkunastu latach, zwłaszcza jeśli był nagrany tanim sprzętem lub przechowywany w nieoptymalnych warunkach. Mini CD-RW to właściwie ta sama technologia, tyle że płyta jest mniejsza i rewritable, ale niestety przez to jeszcze mniej trwała – wielokrotne kasowanie i zapis powoduje, że warstwa zapisywalna szybko ulega zużyciu. DVD DL, czyli dwuwarstwowe DVD, pozwala co prawda na zapis większej ilości danych, ale nie rozwiązuje podstawowego problemu – barwniki i warstwy zapisu są bardzo wrażliwe na czynniki zewnętrzne. Jest taki mit, że jak coś jest na płycie, to wytrzyma wieki, ale z doświadczenia branżowego wynika, że archiwizacja na tych nośnikach wymaga regularnych migracji danych, zgodnie z dobrą praktyką IT. Kluczowym błędem jest pomijanie aspektu chemicznej trwałości warstwy zapisu – a tu właśnie M-Disc zdecydowanie wygrywa, bo stosuje niebarwnikową, praktycznie niewrażliwą na starzenie się warstwę ceramiczną. Archiwizacja na CD-R, DVD DL czy Mini CD-RW może się sprawdzić na kilka lat, ale jeśli komuś zależy na bezpieczeństwie danych przez dekady, to warto rozważyć inne, bardziej zaawansowane nośniki, właśnie takie jak M-Disc. W praktyce branżowej, a nawet w archiwach państwowych czy korporacyjnych, coraz częściej rezygnuje się z tradycyjnych płyt na rzecz technologii znacznie bardziej odpornych na upływ czasu.