Parametr „release” w kompresorze dynamiki określa, jak szybko urządzenie przestaje tłumić sygnał po tym, jak jego poziom spadnie poniżej ustalonego progu (threshold). To właśnie release kontroluje długość powrotu sygnału do normalnej głośności po zakończeniu działania kompresji. Moim zdaniem, to taki trochę niedoceniany parametr, ale bardzo ważny w praktycznej realizacji dźwięku – źle ustawiony release może prowadzić do dziwnych efektów, np. pompującego dźwięku albo nienaturalnego, „oddychającego” miksu. W dobrych praktykach studyjnych zawsze testuje się release na żywym materiale – instrumenty perkusyjne czy wokale często wymagają różnych wartości, żeby wszystko brzmiało naturalnie i bez artefaktów. W branży dźwiękowej mówi się nawet, że release jest kluczem do transparentności kompresji. Dla przykładu, przy miksowaniu nagrania z dynamicznym wokalem, długi release może powodować, że całe frazy będą cichsze niż powinny, a krótki release – że pojawią się niepożądane efekty pulsowania. Dlatego dobrze mieć świadomość, na czym polega działanie tego parametru i jak wpływa na całość brzmienia. Ustawianie release wymaga trochę wyczucia, ale też znajomości materiału – nie zawsze warto kierować się „na oko”, tylko raczej słuchać i eksperymentować. Praktycy często polecają najpierw ustawić krótki release i stopniowo go wydłużać, aż kompresja stanie się mniej zauważalna – to taka branżowa sztuczka, która się sprawdza.
Wiele osób myli parametry kompresora, co jest zupełnie zrozumiałe, bo ich nazwy bywają do siebie podobne, ale każde z tych ustawień odpowiada za inną część procesu obróbki dynamiki sygnału. Ratio to parametr, który określa, jak mocno kompresor zmniejsza sygnały powyżej progu – to stosunek redukcji, a nie czas działania. Threshold natomiast definiuje poziom głośności, od którego zaczyna działać kompresja – nie ma nic wspólnego z czasem, a raczej z granicą aktywacji efektu. Z kolei attack odpowiada za to, jak szybko kompresor zaczyna reagować po przekroczeniu threshold – jest to czas narastania tłumienia, co ma ogromne znaczenie np. przy nagrywaniu perkusji, gdzie zbyt szybki attack może „zabić” transjenty (czyli takie ostre początki dźwięków). W praktyce, jeśli ktoś pomyli release z attackiem, łatwo potem o nieprzyjemne zniekształcenia dynamiki nagrania. Osobiście zauważyłem, że początkujący często skupiają się na ratio i threshold, bo te ustawienia wydają się najbardziej intuicyjne, ale przez to pomijają czasowe aspekty działania kompresora – a właśnie attack i release są kluczowe dla naturalnego brzmienia. Typowy błąd polega na tym, że utożsamia się release z „wyłączaniem” efektu, podczas gdy chodzi tu o płynność powrotu do pierwotnego poziomu sygnału po zakończeniu działania kompresji. W standardach branżowych podkreśla się, że poprawne zrozumienie tych różnic ma ogromny wpływ na końcowy rezultat miksu i warto poświęcić czas, żeby nauczyć się oddzielać funkcje tych parametrów. Dobrze jest eksperymentować, ale jeszcze lepiej – wiedzieć, dlaczego dany efekt brzmi tak, a nie inaczej. Ostatecznie to właśnie release odpowiada za czas odpuszczenia kompresji, a inne parametry pełnią zupełnie inne role w procesie obróbki dźwięku.