Slope, zwany po polsku stromością, to kluczowy parametr każdego filtra, zwłaszcza filtrów HPF (High-Pass Filter). Określa on, jak gwałtownie filtr tłumi częstotliwości poniżej punktu odcięcia. Zazwyczaj wyrażany jest w decybelach na oktawę (np. 12 dB/oct), co oznacza, o ile spada poziom sygnału z każdą kolejną oktawą poniżej tej granicznej częstotliwości. W praktyce, im większa stromość, tym mocniej „odcina” się niechciane niskie częstotliwości, co na przykład świetnie sprawdza się przy oczyszczaniu sygnałów wokalnych, usuwaniu szumów niskotonowych czy ochronie kolumn przed subbasem. Często korzystam z filtrów HPF w miksie perkusji, żeby pozbyć się zbędnych dudnień – wtedy wybieram właśnie parametr slope, bo gain nie ma tu zastosowania. W branży audio przyjmuje się, że rozsądny dobór stromości to podstawa czystego miksu – zbyt łagodny slope przepuści niechciane tony, a zbyt ostry może „wyciąć” naturalność brzmienia. Fajnie wiedzieć, że slope bywa też nazywany gradientem filtra w niektórych manualach. W sumie, bez znajomości tego parametru trudno świadomie kształtować brzmienie. Moim zdaniem to jedno z absolutnie bazowych zagadnień, które każdy realizator czy elektronik powinien ogarnąć, bo potem łatwiej unikać typowych błędów, jak np. zamulone brzmienie czy nadmierne wycinanie sygnału.
W pytaniu o stromość filtra HPF łatwo się pomylić, bo pozostałe parametry też często przewijają się przy ustawianiu filtrów, ale każdy z nich oznacza coś zupełnie innego. Gain, czyli wzmocnienie, to po prostu poziom głośności sygnału – nie ma żadnego wpływu na to, jak stromo filtr odcina częstotliwości, on po prostu ustala ile decybeli trafia na wyjście, niezależnie od pasma. Z kolei width pojawia się raczej przy filtrach typu band-pass lub w kontekście korektorów parametrycznych – oznacza szerokość pasma (czasem jako Q), czyli jak szeroki wycinek częstotliwości obejmuje filtr, ale nie mówi nic o nachyleniu zbocza. Frequency, czyli częstotliwość odcięcia, to bardzo ważna rzecz, bo ustala granicę, od której filtr zaczyna działać, ale dalej nie określa, jak szybko następuje tłumienie poniżej tej wartości – za to odpowiada właśnie slope. Bardzo często spotykam się z myleniem tych pojęć, zwłaszcza u osób zaczynających przygodę z realizacją dźwięku; czasem nawet w instrukcjach obsługi sprzętu czy wtyczek można się natknąć na nieprecyzyjne opisy, które tylko potęgują zamieszanie. W praktyce, jeśli ktoś źle dobierze stromość (myśląc, że chodzi np. o gain albo frequency), może się okazać, że filtr nie spełnia swojej roli – np. nie wycina niechcianych dudnień albo wręcz wycina za dużo. Stąd tak mocno podkreśla się w branży audio, by dobrze rozumieć, co właściwie oznacza każdy parametr i nie sugerować się potocznymi skojarzeniami. Na kursach czy warsztatach zawsze tłumaczymy, żeby na spokojnie testować ustawienia slope, bo to właśnie on decyduje, jak dynamicznie i skutecznie filtr działa w rzeczywistych warunkach.