Skrót SN pochodzi od angielskiego „snare drum”, czyli właśnie werbel. To absolutnie podstawowy element zestawu perkusyjnego – praktycznie każda partytura perkusyjna, nawet najprostsza, zawiera zapis dla snare drum oznaczony jako SN. W notacji perkusyjnej jest to taki punkt odniesienia, najczęściej stawiany na środku pięciolinii lub trochę powyżej, zależnie od używanego zapisu. Werbel, przez swój ostry i charakterystyczny dźwięk, jest odpowiedzialny za budowanie rytmu i akcentowanie fraz muzycznych. W bandach, orkiestrach i zespołach rockowych to właśnie SN daje te mocne „uderzenia” na 2 i 4. Z doświadczenia wiem, że w praktyce studyjnej, jak i na scenie, technicy, realizatorzy oraz muzycy prawie zawsze posługują się skrótami – „podnieś mi SN”, „wytnij trochę 200 Hz na SN” – to standardowe komunikaty. Skrót SN jest stosowany w oprogramowaniu DAW (np. Cubase, Logic, Ableton), w zapisie nutowym, na schematach miksera i przy opisywaniu kanałów na konsoletach dźwiękowych. Warto sobie to zakodować, bo nie znajomość tej nomenklatury często prowadzi do nieporozumień. Moim zdaniem, zrozumienie tej symboliki to absolutna podstawa, jeśli ktoś chce wejść w świat profesjonalnego nagrywania lub miksu perkusji albo nawet grać ze słuchu z nut.
Skróty stosowane przy opisie instrumentów perkusyjnych bywają mylące, zwłaszcza jeśli ktoś nie miał styczności z profesjonalnym sprzętem czy oprogramowaniem studyjnym. BD to bass drum, czyli bęben wielki, w Polsce najczęściej nazywany centralą. On odpowiada za najniższe, basowe dźwięki w zestawie i zazwyczaj gra się na nim stopą – stąd czasem spotyka się też nazwę „stopa”. HH oznacza hi-hat, czyli dwa talerze montowane na statywie z pedałem, które mogą być zamykane lub otwierane. To takie „cykające”, bardzo charakterystyczne brzmienie używane do wybijania rytmu, zwłaszcza w muzyce rozrywkowej. FT to floor tom – po polsku tom stojący, czyli jeden z większych tomów ustawionych po prawej stronie perkusisty, głębszy i bardziej „bulgoczący” niż pozostałe. W praktyce studyjnej, jak i na scenie, te skróty są standardem i pomagają w szybkim komunikowaniu się między muzykami, technikami i realizatorami dźwięku. Typowym błędem jest przypisywanie skrótowi BD roli werbla, bo jednak w polskiej nomenklaturze „bęben” bywa używany jako określenie dla różnych elementów. Z kolei HH może się mylić ze skrótem od „hand hi-hat”, ale tu chodzi o talerze. FT natomiast nie ma żadnego związku z werblem, choć oba instrumenty są ważne dla kształtowania groove’u. Moim zdaniem, warto nauczyć się tych skrótów, bo są uniwersalne praktycznie na całym świecie i nieznajomość ich może utrudnić pracę w zespole czy przy realizacji dźwięku. Dobre zrozumienie tej symboliki to jeden z fundamentów pracy perkusisty i technika scenicznego.