SN to skrót od angielskiego słowa 'snare', czyli werbel, który jest centralnym elementem większości zestawów perkusyjnych. Werbel wyróżnia się charakterystycznym, ostrym brzmieniem dzięki sprężynom (strunom) umieszczonym pod dolną membraną – to właśnie te sprężyny nadają mu specyficzny, „szeleszczący” dźwięk. W zapisie nutowym, jak i podczas soundchecku czy prób, skrót SN jest standardowo używany w arkuszach ustawień scenicznych oraz notacjach perkusyjnych. Moim zdaniem warto zapamiętać ten skrót, bo spotkasz go praktycznie w każdej profesjonalnej sytuacji nagraniowej czy w riderze technicznym. Werbel jest wykorzystywany do grania akcentów, sygnałów, a także podstawowych rytmów – bez niego większość groove'ów rockowych czy popowych po prostu nie brzmi. Gdy patrzysz na schemat zestawu perkusyjnego w instrukcjach obsługi czy podręcznikach, zawsze SN będzie oznaczał właśnie werbel. W praktyce, na scenie, jeśli ktoś z obsługi pyta o SN, to chodzi o mikrofonowanie lub ustawienie właśnie tego instrumentu. Warto też wiedzieć, że nazewnictwo skrótowe, takie jak SN, BD czy FT, jest międzynarodowym standardem w branży muzycznej – znajomość tych oznaczeń ułatwia komunikację z realizatorami dźwięku, technikami i innymi muzykami.
Najczęstszy problem przy rozpoznawaniu skrótów instrumentów w zestawie perkusyjnym wynika z braku kontaktu z praktyką sceniczną lub po prostu z braku przyzwyczajenia do anglojęzycznego nazewnictwa. Skrót BD pochodzi od 'bass drum', czyli centrali. Czasami osoby mylą BD z werblem, bo oba instrumenty są kluczowe w rytmie, ale ich funkcje są zupełnie inne – centrala odpowiada za niskie, pulsujące dźwięki, które tworzą podstawę każdego groove'u, podczas gdy werbel generuje ostrzejsze akcenty. HH to oczywiście 'hi-hat', czyli para talerzy, które gra się stopą i pałkami – często też ktoś myśli, że skrót ten dotyczy werbla, bo hi-hat występuje tak samo często jak werbel w podstawowych patternach. FT to 'floor tom', czyli tom stojący, który wchodzi do gry przy przejściach lub w bardziej dynamicznych fragmentach utworu, ale to zupełnie inny instrument, niż werbel. Mylenie tych skrótów wynika czasem z tego, że nie wszyscy spotkali się ze standardowymi schematami zestawów perkusyjnych, np. w riderach technicznych czy tabulaturach. Dobrą praktyką jest korzystanie z międzynarodowych skrótów, bo to naprawdę upraszcza komunikację podczas prób, koncertów i nagrań. W branży muzycznej, szczególnie przy współpracy z techniką sceniczną czy realizatorami, znajomość tych oznaczeń jest po prostu niezbędna. Warto też wspomnieć, że SN – jako skrót od 'snare drum' – pojawia się w każdej dokumentacji technicznej, więc pomylenie go z innymi oznaczeniami może prowadzić do nieporozumień podczas przygotowań do koncertu lub sesji nagraniowej. Z mojego doświadczenia wynika, że im szybciej się te skróty przyswoi, tym łatwiej potem odnaleźć się w profesjonalnych sytuacjach muzycznych.