CBR, czyli Constant Bit Rate, to skrót, który faktycznie oznacza stałą przepływność bitową sygnału cyfrowego. W praktyce, gdy coś jest kodowane z użyciem CBR, ilość danych przesyłanych lub zapisywanych na sekundę jest zawsze taka sama. To bywa bardzo przydatne, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z transmisją na żywo, streamingiem albo sieciami o ograniczonej lub przewidywalnej przepustowości, np. radioliniami czy łączami satelitarnymi. Moim zdaniem to jedno z częściej spotykanych ustawień w profesjonalnych systemach nadawczych – pozwala łatwiej przewidzieć obciążenie sieci. Standardy takie jak MPEG-2, MPEG-4 czy H.264 rekomendują stosowanie CBR w sytuacjach, gdy wymagana jest powtarzalność i stabilność przesyłu. Warto też wiedzieć, że CBR jest wykorzystywany np. przy nagrywaniu na płytach DVD lub w telewizji cyfrowej, bo wtedy dużo łatwiej zaplanować miejsce na nośniku czy pasmo transmisji. Z mojego doświadczenia – CBR nie zawsze daje najlepszą jakość przy tej samej objętości pliku, ale za to jest przewidywalny, co w infrastrukturze sieciowej potrafi być kluczowe. Chociaż czasami można usłyszeć, że jest to rozwiązanie „mało elastyczne”, to jednak jego prostota ma ogromną wartość właśnie tam, gdzie nie ma miejsca na skoki bitrate’u.
Wybór ABR, VBR lub MBR do określenia stałej przepływności bitowej sygnału cyfrowego to często spotykany błąd wynikający z mylenia skrótów, które wyglądają podobnie, ale oznaczają zupełnie inne tryby pracy kodeków. Zacznijmy od ABR – Adaptive Bit Rate. Ten sposób kodowania polega na dynamicznym dostosowaniu przepływności bitów do aktualnych warunków sieci lub jakości materiału. Stosowany jest głównie w streamingu internetowym, gdzie sieć potrafi być nieprzewidywalna. Dzięki ABR odtwarzacz może płynnie przełączać się między różnymi jakością strumieni, co minimalizuje buforowanie, ale nie daje gwarancji stałej przepływności. VBR, czyli Variable Bit Rate, oznacza zmienną przepływność bitową. Tutaj kodek przydziela więcej bitów do fragmentów trudniejszych do zakodowania, a mniej do prostszych, np. statycznych scen. Efekt jest taki, że jakość może być wyższa przy tej samej wielkości pliku, ale nie da się przewidzieć, ile danych dokładnie zużyjemy w jednostce czasu. To nie jest zgodne z wymaganiem stałej przepływności. Skrót MBR może być mylący, bo pojawia się w różnych kontekstach, np. „Maximum Bit Rate” albo „Multi Bit Rate”, i w żadnym z nich nie oznacza pracy ze stałym strumieniem danych – wręcz przeciwnie, dotyczy ograniczeń maksymalnych lub kilku wersji strumienia. Typowym błędem jest skupianie się na literze „B” w skrócie i zakładanie, że wszystkie takie skróty dotyczą przepływności bitowej w ten sam sposób – to nieprawda. W praktyce, jeśli zależy nam na przewidywalnym, niezmiennym zużyciu pasma, tylko tryb CBR zapewnia pełną kontrolę nad ilością przesyłanych danych. W transmisji sieciowej, zwłaszcza w systemach wymagających wysokiej niezawodności czy synchronizacji, wybór innego trybu generuje ryzyko przekroczenia dostępnego pasma lub utraty jakości w kluczowych momentach. Zachowanie stałej przepływności to nie tylko kwestia techniczna, ale też często wymóg formalny w wielu standardach transmisyjnych i archiwizacyjnych.