Proces zmiany częstotliwości próbkowania dźwięku fachowo nazywamy konwersją, a konkretnie – konwersją częstotliwości próbkowania, po angielsku sample rate conversion. To jest bardzo ważne w obróbce audio, zwłaszcza jeśli nagrania z różnych źródeł mają być zintegrowane w jednym projekcie czy miksie. Na przykład, jeśli masz plik nagrany w 44,1 kHz, a chcesz go użyć w projekcie, który bazuje na 48 kHz – musisz wykonać konwersję. W profesjonalnych programach DAW (Digital Audio Workstation) są do tego wyspecjalizowane algorytmy. Warto podkreślić, że dobrze przeprowadzona konwersja zachowuje maksymalną jakość sygnału i nie wprowadza zniekształceń typu aliasing. W branży audio stosuje się do tego np. algorytmy sinc interpolation lub asynchroniczne konwertery SRC. Warto pamiętać, że konwersja próbkowania nie jest tym samym co kompresja, bo tu nie chodzi o zmniejszenie rozmiaru pliku, tylko o dostosowanie parametrów technicznych sygnału do wymagań sprzętu lub projektu. Z mojego doświadczenia, bardzo ważne jest, żeby nie robić tego „byle czym”, bo słabe algorytmy potrafią bardzo zepsuć brzmienie – profesjonalne narzędzia od iZotope czy r8brain są tu w czołówce. Takie podejście jest zgodne z najlepszymi praktykami produkcji audio i masteringu.
Temat zmiany częstotliwości próbkowania bywa mylący, bo w świecie audio pada wiele podobnych terminów, które brzmią dość technicznie. Często spotyka się przekonanie, że kompresja czy korekcja mogą mieć coś wspólnego z manipulacją parametrami sygnału cyfrowego – i stąd bierze się pomyłka. Korekcja w kontekście dźwięku to zazwyczaj zmiana charakterystyki częstotliwościowej, na przykład przez equalizer (EQ), czyli podbijanie lub tłumienie określonych pasm, żeby brzmienie lepiej pasowało do reszty miksu. Nie ma to nic wspólnego ze zmianą liczby próbek na sekundę. Z kolei kompresja najczęściej kojarzy się z redukcją dynamiki (tłumienie różnic między najgłośniejszymi a najcichszymi fragmentami) lub – w innym znaczeniu – z kodowaniem danych audio w celu zmniejszenia rozmiaru pliku (MP3, AAC, FLAC itd.). Kompresja nie ingeruje jednak w częstotliwość próbkowania jako taką, choć czasem podczas kompresji stratnej pliki mogą być również konwertowane, ale to już osobny proces wykonywany równolegle. Kompensacja natomiast to w akustyce raczej niwelowanie jakichś negatywnych efektów, np. opóźnień sygnału czy utraty jakości na etapie przesyłu, a nie stricte zmiana częstotliwości próbkowania. Najczęściej spotyka się kompensację latencji albo kompensację fazy. Moim zdaniem wiele osób popełnia tu błąd, bo te słowa są podobne i często używane zamiennie w potocznym języku technicznym, ale w praktyce w branży audio każda z tych operacji znaczy coś innego. Profesjonalna zmiana częstotliwości próbkowania to zawsze konwersja, z zachowaniem jakości i zgodności ze standardami projektowymi. Warto zapamiętać te niuanse, bo potem, przy większych projektach audio, już nie będzie miejsca na pomyłki – każde nieporozumienie może się skończyć utratą jakości dźwięku.