Dobra robota, bo właśnie 120 dB to teoretyczna maksymalna dynamika sygnału cyfrowego przy 20-bitowej rozdzielczości. Wynika to z faktu, że każde dodatkowe 1 bit podnosi zakres dynamiki o około 6 dB. Jeśli sobie policzymy: 20 bitów razy 6 dB, wychodzi równo 120 dB. To jest całkiem spora wartość – porównywalna z dynamiką dźwięków od bardzo cichego szeptu po silny hałas w codziennym otoczeniu, jak np. startujący samolot w pobliżu. W praktyce taki zakres dynamiki stosuje się w profesjonalnych systemach nagraniowych czy studyjnych, gdzie ważne jest uchwycenie najdrobniejszych niuansów i detali w nagraniach. Warto też wiedzieć, że popularny standard CD-Audio korzysta z 16 bitów (czyli około 96 dB dynamiki), ale w zastosowaniach audiofilskich czy w produkcji muzyki coraz częściej spotyka się formaty 20-bitowe albo nawet 24-bitowe, które jeszcze bardziej rozszerzają potencjał nagrań. Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ta większa dynamika naprawdę robi różnicę, zwłaszcza przy masteringu – można wtedy pracować z naprawdę subtelnymi szczegółami bez strachu o szumy i zniekształcenia. Oczywiście warto pamiętać, że w realnych warunkach szumy sprzętu czy ograniczenia przetworników trochę zawężają tę dynamikę, ale teoretycznie 120 dB dla 20 bitów to już poziom, na którym nawet bardzo wymagające aplikacje audio dostają to, czego potrzebują.
Wielu osobom wydaje się, że im większa liczba bitów, tym bardziej drastycznie rośnie dynamika sygnału, a wartości typu 144 dB czy nawet 192 dB bywają mylnie utożsamiane z 20-bitową rozdzielczością. To nie do końca tak działa, co zresztą wynika ze wzoru na dynamikę sygnału cyfrowego: 6 dB na każdy bit. Ten przelicznik jest standardem w inżynierii dźwięku i wynika z matematyki kwantyzacji. W praktyce, dla 16 bitów mamy około 96 dB (typowe dla płyt CD), dla 20 bitów to około 120 dB, a 24 bity dają nam około 144 dB – i tyle, żadnych cudów tutaj nie będzie. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że sama rozdzielczość 20 czy 24 bity daje jeszcze większy zapas, niż faktycznie wynika z teorii. Tymczasem realne systemy audio mają jeszcze swoje ograniczenia sprzętowe, przez które osiągnięcie deklarowanej dynamiki bywa i tak nierealne – zwłaszcza w tańszym sprzęcie. Jeśli ktoś wskazuje na 192 dB jako dynamikę dla 20 bitów, to trochę przesadza – taka wartość mogłaby być osiągalna przy 32 bitach, ale to raczej spotyka się w systemach specjalistycznych do rejestracji naukowej, nie w standardowym audio. 96 dB to domena 16 bitów, a 144 dB to właśnie 24 bity. Warto mieć tę wiedzę w małym palcu, bo na rynku audio mnóstwo jest marketingowych mitów, które mieszają ludziom w głowie. Moim zdaniem zawsze warto sięgnąć do podstaw matematycznych i znać wzory – wtedy od razu widać, jakie wartości są możliwe, a co jest tylko pustym chwytem reklamowym. Dobrze jest też pamiętać, że prawdziwy potencjał dużej dynamiki widać dopiero w warunkach studyjnych – w domowym sprzęcie nawet połowa tej wartości często pozostaje niewykorzystana przez szumy czy słabsze przetworniki.