Ustawienie panoramy dwóch sygnałów monofonicznych na L100 oraz R100 to klasyczne rozwiązanie, które pozwala osiągnąć maksymalną separację przestrzenną w systemie stereo. Co to właściwie znaczy? L100 oznacza pełne wychylenie panoramy na lewo, a R100 — na prawo. W praktyce realizatorskiej jest to jeden z najprostszych sposobów, żeby dwa niezależne dźwięki nie nakładały się na siebie w środku obrazu stereo i każdy z nich zajął „swoją własną” przestrzeń w miksie. Dzięki temu odbiorca słyszy wyraźnie rozdzielone źródła dźwięku — na przykład dwie gitary, wokale lub inne instrumenty — i nie ma wrażenia, że dźwięki się mieszają. Taka technika jest często stosowana w miksie perkusji, kiedy np. hi-hat idzie mocno w lewo, a ride w prawo, żeby uzyskać poczucie szerokości sceny. Moim zdaniem, w sytuacjach, gdzie zależy nam na czytelności i selektywności, takie hard-panning jest wręcz niezastąpione. Oczywiście, warto uważać, bo przesadne korzystanie z tej metody może sprawić, że miks zabrzmi nienaturalnie w mono lub na głośnikach niesymetrycznych, ale w większości nowoczesnych produkcji to standardowa praktyka. Branżowe normy, jak choćby te stosowane w broadcastingu czy nagraniach koncertowych, wręcz zalecają takie ustawienia dla uzyskania maksymalnej rozdzielczości przestrzennej.
Ustawienie panoramy to w gruncie rzeczy jedno z najważniejszych narzędzi podczas miksowania dźwięku. Często popełnianym błędem jest myślenie, że sygnały ustawione blisko środka, np. L0 i R0, dadzą separację — w rzeczywistości oba pojawią się praktycznie pośrodku obrazu stereo, nakładając się i tworząc jednolitą kulę dźwięku. To nie pozwala uzyskać efektu przestrzennego rozdzielenia, tylko raczej pogłębia wrażenie mono. Dla opcji z przesunięciem obu źródeł na tę samą stronę, np. L50 i L100 czy R50 i R100 — to z kolei powoduje, że oba sygnały lądują w jednym miejscu panoramy. Ich dźwięki będą się stapiać, a słuchacz nie odczuje wyraźnego rozdzielenia, bo oba trafią do tej samej strefy przestrzennej — czy to po lewej, czy po prawej stronie. Z mojego doświadczenia wynika, że taki błąd często się bierze z braku praktyki na konsolecie stereo lub nieświadomości, jak działa psychoakustyka stereo — ludzie zakładają, że „im bardziej odsunę od środka, tym lepiej”, ale nie zauważają, że dwa źródła po tej samej stronie to wciąż brak separacji. Dobre praktyki mówią jasno: dla maksymalnej separacji umieszczamy jeden sygnał maksymalnie w lewo, drugi maksymalnie w prawo. Tak postępują realizatorzy w studiu, gdy zależy im na klarowności miksu. Warto też pamiętać, że w profesjonalnych nagraniach hard-panning nie zawsze jest regułą, ale jeśli celem jest absolutna separacja, to nie ma innego sposobu. Każda z omówionych niepoprawnych opcji prowadzi do mniej selektywnego, zlanego obrazu stereo, co w praktyce bardzo utrudnia odbiór poszczególnych ścieżek dźwiękowych — szczególnie na słuchawkach, gdzie separacja jest najbardziej odczuwalna.