Stereo to taki system kodowania dźwięku, który wykorzystuje dwa kanały – lewy i prawy. W praktyce oznacza to, że nie mamy tu wyodrębnionego kanału centralnego, jak w systemach wielokanałowych typu surround. Moim zdaniem to właśnie przez brak takiego dedykowanego środka wiele nagrań stereo brzmi bardziej „szeroko”, ale mniej precyzyjnie przy rozmieszczaniu dźwięku głosu czy efektów w przestrzeni przed słuchaczem. W standardzie stereo, używanym praktycznie wszędzie – od muzyki na YouTube, przez słuchawki komputerowe po starsze telewizory – nie znajdziesz śladu środkowego kanału. Dopiero technologie wielokanałowe, jak 5.1 czy 6.1, wprowadzają centralny głośnik, specjalnie do odwzorowania dialogów czy głównych wydarzeń na ekranie – to tzw. głośnik „center”. Według mnie to świetna sprawa, zwłaszcza w kinie domowym, bo dialogi są wtedy wyraźnie umieszczone na środku sceny dźwiękowej. W stereo da się symulować ten efekt miksując dźwięk równo do lewej i prawej, ale to nie to samo, bo brak oddzielnego toru sygnału. Przemysł muzyczny i filmowy trzyma się tych zasad od lat i raczej się to nie zmieni – stereo to dwa kanały i tylko dwa.
Wydaje mi się, że często powodem nieporozumień w tym temacie jest utożsamianie liczby kanałów z obecnością dedykowanego kanału centralnego. W systemach takich jak 5.1 czy 6.1 kanał środkowy, czyli centralny, jest standardem – przeznaczony głównie do odwzorowania dialogów lub sygnału, który powinien dochodzić z centrum przed widzem. Branża rozrywkowa, szczególnie w systemach kina domowego czy salach kinowych, właśnie z tego korzysta – centralny głośnik sprawia, że głosy są wyraźniejsze i nie giną w tle dźwięków przestrzennych. Mono, co ciekawe, teoretycznie też nie ma kanału centralnego, bo całość miksowana jest do jednego źródła i nie zachodzi w ogóle kwestia pozycjonowania dźwięku – ale tak naprawdę to jest po prostu jeden kanał i nie da się tu mówić o środkowym w sensie systemu. Typowym nieporozumieniem jest też myślenie, że stereo, mając dwa kanały, może posiadać kanał centralny. W praktyce, jeśli nawet dźwięk brzmi „jakby ze środka”, to jest to tylko iluzja powstała w wyniku równomiernego przesłania sygnału do obu kolumn – nie ma tu oddzielnego toru dla środka, takiego jak w 5.1 czy 6.1. Podsumowując, tylko w systemach wielokanałowych pojawia się dedykowany kanał centralny, a stereo zawsze pozostaje systemem dwukanałowym, bez prawdziwego środka. To dość istotna różnica, która wpływa na to, jak odbieramy dźwięki w przestrzeni – i o tym zawsze warto pamiętać, projektując czy analizując systemy nagłośnienia.