Format 5.1 to obecnie jeden z najpopularniejszych standardów dźwięku przestrzennego wykorzystywany w kinie domowym, grach czy transmisjach telewizyjnych. Składa się z sześciu kanałów: lewy przedni, prawy przedni, centralny przedni, lewy surround, prawy surround oraz subbasowy (czyli ten .1, od Low Frequency Effects). Kluczowe jest to, że nie przewiduje się tu czegoś takiego, jak centralny tylny kanał – to pojawia się dopiero w bardziej rozbudowanych systemach jak 6.1 lub 7.1. Moim zdaniem to dobrze pokazuje, jak czasem łatwo się pomylić, bo nazwy mogą być mylące – „centralny” kojarzy się z przodem, a „tylny” z dodatkowymi kanałami. W praktyce, kiedy ustawiasz kino domowe, właśnie te dwa kanały surround (lewy i prawy) odpowiadają za efekt przestrzenności za słuchaczem, ale nie są to kanały centralne. Standard Dolby Digital oraz DTS rzeczywiście mówią wprost: tylko jeden centralny (przedni). Z mojego doświadczenia wynika, że nawet profesjonaliści czasem mają z tym problem i szukają czegoś, czego nie ma w 5.1. Warto o tym pamiętać zwłaszcza przy projektowaniu instalacji audio lub przy pracy z mikserami cyfrowymi.
Wielokanałowy dźwięk przestrzenny w formacie 5.1 to bardzo dobrze zdefiniowany standard, którego nazwa wywodzi się bezpośrednio z liczby wykorzystywanych kanałów – pięć pełnopasmowych i jeden kanał niskich częstotliwości (LFE, tak zwany subbasowy). Moim zdaniem kluczowe jest tu zrozumienie, jakie role odgrywają poszczególne kanały. Kanał subbasowy służy do przekazywania efektów niskoczęstotliwościowych, jak wybuchy czy dudnienia – bez niego wiele filmów straciłoby swój „pazur”. Lewy i prawy surround są odpowiedzialne za odwzorowanie przestrzeni za słuchaczem, a centralny przedni – za dialogi lub główne dźwięki na ekranie. Typowym błędem jest przekonanie, że w systemie 5.1 istnieje centralny tylny kanał, ale tak naprawdę pojawia się on dopiero w bardziej zaawansowanych układach 6.1 (np. Dolby Digital EX) lub 7.1, gdzie do dwóch kanałów surround dochodzi właśnie dodatkowy centralny tylny lub dwa tylne surroundy. W 5.1 nie ma zatem centralnego tylnego – to częsty mit, wynikający chyba trochę z zamieszania przy interpretacji układów kolumn. Branżowe dobre praktyki (np. zalecenia Dolby) bardzo jasno to rozgraniczają. W praktyce, każdy zestaw kina domowego zgodny ze standardem 5.1 nie będzie miał dedykowanego wyjścia na centralny tylny głośnik – i nawet najlepszy amplituner nie zaoferuje tej opcji bez przejścia na wyższy standard. Dobrze wiedzieć, że pomimo rozwoju systemów audio, klasyczne 5.1 pozostaje niezmiennie przy pięciu kanałach głównych i jednym subbasowym. Przekonanie o istnieniu centralnego tylnego w tym układzie to błąd logiczny, wynikający z myślenia kategoriami bardziej zaawansowanych, ale jednak innych konfiguracji.