Druk cyfrowy to obecnie najbardziej popularna technika wykonywania proofów, czyli wydruków próbnych, przed produkcją nakładu offsetowego czy innego wielonakładowego druku. W branży poligraficznej proof cyfrowy (często nazywany też proofem kontraktowym) pozwala szybko i stosunkowo tanio sprawdzić odwzorowanie kolorów, układ graficzny, jakość zdjęć i ogólne wrażenie projektu przed wysłaniem go do drogiej i czasochłonnej produkcji offsetowej. Co ciekawe, specjalistyczne drukarki cyfrowe, takie jak plotery Epson czy Canon, wykorzystują systemy zarządzania barwą zgodne z międzynarodowymi standardami (np. FOGRA, ISO 12647), więc proof potrafi bardzo wiernie oddać to, co pojawi się później na docelowym nakładzie. Osobiście uważam, że to rozwiązanie jest nie tylko wygodne, ale wręcz konieczne przy wymagających klientach – w praktyce żaden szanujący się dom produkcyjny nie wysyła dziś pliku do naświetlarni bez uprzedniego wydruku próbnego cyfrowego. Dodatkową zaletą jest błyskawiczne tempo realizacji – dosłownie w kilkanaście minut można mieć w ręku wydruk próbny gotowy do akceptacji. I to wszystko bez konieczności przygotowywania form drukowych czy ponoszenia wysokich kosztów materiałowych. Takie podejście to już od lat standard w agencjach reklamowych, zwłaszcza przy projektach w pełnym kolorze, gdzie kontrola nad barwą (CMYK) jest kluczowa.
Wiele osób myli pojęcie wydruku próbnego (proofa) z próbą nakładową wykonywaną na docelowej maszynie produkcyjnej. To dość częsty błąd, szczególnie u osób zaczynających przygodę z poligrafią. Druk offsetowy, choć jest główną techniką produkcji wysokich nakładów jak 10 000 plakatów, wymaga bardzo kosztownego i czasochłonnego przygotowania form drukowych (płyt offsetowych) oraz wieloetapowego ustawiania maszyny – to zupełnie nieopłacalne i niepraktyczne do pojedynczych wydruków próbnych. W dodatku, każda zmiana w projekcie oznaczałaby kolejne przygotowania i dodatkowe koszty. Fleksografia oraz rotograwiura z kolei to technologie stosowane głównie do zadruku opakowań, folii czy bardzo wysokich nakładów gazet, gdzie przygotowanie form (elastycznych matryc lub walców grawerskich) jest jeszcze droższe i bardziej skomplikowane niż w offsecie. W praktyce żadna agencja reklamowa nie korzysta z tych metod do proofów – to byłoby całkowicie nieuzasadnione logistycznie i finansowo. Często można spotkać się z mylnym przekonaniem, że proof najlepiej zrobić 'na tej samej maszynie co nakład', co niestety nie uwzględnia realiów produkcji – proofy muszą być szybkie, tanie i możliwe do modyfikacji na bieżąco. Technika cyfrowa daje tu nieporównywalną elastyczność i pozwala na uzyskanie wysokiej powtarzalności kolorystycznej, o ile korzysta się z odpowiedniego oprogramowania zarządzania barwą i kalibracji. Podsumowując: tylko proof cyfrowy spełnia dzisiejsze oczekiwania rynku w zakresie czasu, kosztów i kontroli jakości przed produkcją na dużą skalę.