Cena umowna to pojęcie, które bardzo często pojawia się w codziennej praktyce sprzedaży – zwłaszcza gdy mowa o negocjacjach handlowych między firmami czy nawet indywidualnymi klientami. W sytuacji, kiedy obie strony mają realny wpływ na ustalenie ostatecznej ceny, mówimy właśnie o cenie umownej. Nie ma tu sztywnej taryfy ani narzuconej wartości katalogowej, tylko jest pole do negocjacji, kompromisów i dopasowania warunków do potrzeb obu stron. Moim zdaniem, to jest najważniejsze w nowoczesnym podejściu do sprzedaży B2B – elastyczność i gotowość do rozmowy o cenie, szczególnie przy większych zamówieniach lub w przypadku nietypowych usług reklamowych. W praktyce wygląda to tak, że np. agencja reklamowa może przygotować indywidualną wycenę kampanii dla klienta, a następnie w trakcie spotkania negocjować zarówno zakres, jak i stawkę. To w pełni zgodne z polskim prawem oraz dobrymi zwyczajami rynkowymi, gdzie liczy się partnerska relacja i satysfakcja obu stron. Warto pamiętać, że w wielu branżach elastyczność cenowa pozwala efektywnie reagować na zmieniające się potrzeby rynku i wymagania klientów. Takie podejście jest doceniane zarówno przez partnerów biznesowych, jak i samych sprzedawców – z mojego doświadczenia wynika, że często przekłada się to na długofalową współpracę i zaufanie. Cena umowna to po prostu cena wynegocjowana, nie narzucona jednostronnie, i to jest jej największa zaleta.
Z mojego punktu widzenia, analizując dostępne odpowiedzi, bardzo często myli się pojęcie ceny stałej, okazyjnej czy promocyjnej z ceną umowną, przez to, że wszystkie te terminy na pozór brzmią podobnie. W praktyce jednak kryją się za nimi zupełnie inne mechanizmy ustalania wartości produktu lub usługi. Cena stała to taka, której nie negocjujemy – jest z góry określona przez sprzedawcę i obowiązuje każdego klienta bez względu na okoliczności. Taki model często spotyka się w sklepach detalicznych albo przy sprzedaży drobnych usług. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że skoro cena została ustalona, to znaczy, że była wynikiem negocjacji, ale to nie jest prawda – w tym przypadku nikt nie ma wpływu na jej zmianę na etapie zakupu. Z kolei cena okazyjna zwykle oznacza jednorazową, atrakcyjną stawkę – na przykład w wyniku wyprzedaży lub celowej akcji marketingowej. To też nie jest cena wynegocjowana, tylko chwilowa propozycja, którą możemy przyjąć lub odrzucić. Podobnie wygląda sprawa z ceną promocyjną – ona jest ustalana przez sprzedawcę w ramach określonej promocji, przeważnie na ograniczony czas lub przy spełnieniu dodatkowych warunków, np. zakupie większej ilości. W żadnym z tych przypadków klient nie negocjuje indywidualnie warunków. Moim zdaniem jednym z najczęstszych błędów myślowych jest zakładanie, że każda atrakcyjna albo nieco zmodyfikowana cena musi być efektem negocjacji – a prawda jest taka, że tylko cena umowna daje obu stronom realny wpływ na ostateczne warunki. To właśnie odróżnia ją od pozostałych form ustalania ceny i czyni ją standardem w profesjonalnych relacjach biznesowych.