Hot stamping to technika, którą naprawdę często spotyka się w branży reklamowej i poligraficznej, zwłaszcza gdy zależy nam na eleganckim, ekskluzywnym efekcie. Polega ona na nanoszeniu folii metalizowanej (najczęściej złotej lub srebrnej, ale są też inne kolory) na wybrany materiał, np. papier, karton czy właśnie okładkę notesu, przy użyciu specjalnej matrycy i wysokiej temperatury. Dzięki temu nadruk wygląda na połyskujący, od razu rzuca się w oczy i jest delikatnie wypukły. W praktyce taki efekt wykorzystywany jest w produkcji wizytówek premium, zaproszeń ślubnych, certyfikatów, a także opakowań luksusowych produktów czy właśnie personalizowanych gadżetów firmowych, typu notesy czy kalendarze. Z mojego doświadczenia wynika, że hot stamping to jeden z tych zabiegów, który naprawdę podnosi prestiż produktu. Dodatkowo, zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi, stosuje się go tam, gdzie liczy się trwałość i odporność nadruku na ścieranie. Hot stamping jest zgodny ze standardami jakości poligraficznej i często wybierany przez agencje reklamowe, które chcą podkreślić charakter marki klienta. Jeśli zależy komuś na uzyskaniu efektu błyszczącego, metalicznego logo czy napisu – to właśnie ta technika jest rekomendowana.
Wiele osób podczas nauki technik produkcji reklam może pomylić pojęcia takie jak gumowanie, laminowanie czy impregnacja z hot stampingiem, ale w praktyce te procesy mają zupełnie inne zastosowania i efekty końcowe. Gumowanie polega na nakładaniu warstwy klejącej, najczęściej na papier, co wykorzystuje się na przykład w znaczkach pocztowych czy kopertach – nie daje to ani efektu połysku, ani nie nadaje eleganckiego wyglądu nadrukowi, więc nie sprawdzi się przy ozdabianiu okładek czy wizytówek. Laminowanie natomiast to proces nakładania cienkiej folii ochronnej na całą powierzchnię materiału, dzięki czemu zyskujemy większą trwałość i odporność na wodę lub zabrudzenia, ale nie uzyskujemy selektywnego efektu metalicznego połysku, który charakterystyczny jest dla hot stampingu. Impregnowanie z kolei to nasycanie materiałów, zwykle papieru lub tkanin, specjalnymi substancjami w celu poprawy ich właściwości – na przykład zwiększenia odporności na wilgoć czy pleśń. Tu również nie ma mowy o ozdobnym efekcie, który byłby widoczny gołym okiem jak przy hot stampingu. Moim zdaniem często wpada się w pułapkę myślenia, że każda technologia stosowana w poligrafii nadaje się do dekoracji, ale to spore uproszczenie. Każda z wymienionych technik ma swoje miejsce i określone zadania, natomiast tylko hot stamping daje ten profesjonalny, metaliczny połysk, wypukłość i luksusowy wygląd. W branży od lat funkcjonuje zasada: jeśli chodzi o efekt „wow” na okładce czy wizytówce – korzystaj z hot stampingu, a nie innych metod zabezpieczania czy uszlachetniania druku.