Urządzenie 1 to zdecydowanie gilotyna do papieru – można to poznać po charakterystycznej budowie z szerokim stołem roboczym oraz solidną, ostrą belką tnącą, która przesuwa się pionowo. Moim zdaniem, to absolutna podstawa w każdej drukarni i introligatorni. Gilotyny stosuje się do precyzyjnego przycinania arkuszy papieru czy kartonu na wymagany wymiar. Ważne jest też to, że nowoczesne gilotyny, takie jak ta na zdjęciu, mają szereg zabezpieczeń – na przykład kurtyny świetlne czy blokady, które chronią operatora. W praktyce, przy masowej produkcji ulotek, książek czy broszur, trudno sobie wyobrazić pracę bez takiego sprzętu. Często spotykam się z opinią, że tylko gilotyna umożliwia cięcie grubych stosów papieru za jednym zamachem, co faktycznie się zgadza. Z mojego doświadczenia wynika, że obsługa gilotyny wymaga wprawy i przestrzegania procedur bezpieczeństwa – to nie jest urządzenie, któremu można zaufać „na oko”. Dobre praktyki branżowe podkreślają konieczność regularnego ostrzenia noża i kalibracji mechanizmu dociskowego. Warto też pamiętać, że gilotyny do papieru to nie tylko urządzenia ręczne, ale – jak widać – także zaawansowane maszyny sterowane komputerowo, które pozwalają na powtarzalne, bardzo dokładne cięcia. W każdej profesjonalnej drukarni taki sprzęt to właściwie must-have, bo bez niego nie przygotuje się materiałów na odpowiednim poziomie.
Wybór urządzenia innego niż gilotyna do papieru często wynika z mylących skojarzeń związanych z wyglądem lub funkcją tych maszyn. Urządzenie drugie to klasyczna offsetowa maszyna drukarska – charakteryzuje się kilkoma zespołami drukującymi, które pozwalają na nanoszenie różnych kolorów farby w osobnych sekcjach. Jej zadaniem jest druk, a nie cięcie papieru, więc mimo dużych gabarytów i podobieństwa do urządzeń introligatorskich, nie nadaje się do przycinania arkuszy. Kolejne urządzenie, to karuzela do sitodruku – jej specyficzna budowa z wieloma ramionami i blatami służy do nakładania nadruków na tekstyliach, głównie koszulkach. To urządzenie zupełnie innej kategorii, skupione na transferze farby przez matrycę, a nie na obróbce mechanicznej papieru. Ostatnie przedstawione urządzenie to zaawansowana rama testowa lub maszyna do badań wytrzymałościowych, czasem stosowana w laboratoriach. Jej konstrukcja nie sprzyja cięciu ani nie posiada zespołów tnących typowych dla gilotyn. Typowym błędem podczas rozpoznawania gilotyn jest sugerowanie się jedynie ogólną masywnością urządzenia, brakiem znajomości ich charakterystycznych elementów – na przykład docisków, szerokiego stołu roboczego czy solidnych noży przemieszczanych pionowo. W praktyce, tylko gilotyna do papieru zapewni równe, precyzyjne cięcie grubych stosów papieru w szybkim tempie. Trzeba pamiętać, że każde z wymienionych urządzeń ma wyspecjalizowane zastosowanie, a pomylenie ich skutkuje nie tylko błędem technologicznym, ale i praktycznym – bo nie da się wydrukować koszulek na gilotynie czy przyciąć papieru offsetową maszyną drukarską. W branży poligraficznej znajomość podstawowych maszyn to podstawa, która realnie przekłada się na jakość i efektywność pracy.