W modelu AIDCAS etap „wzbudzenia pragnienia” (Desire) to kluczowy moment, kiedy odbiorca zostaje nie tylko zainteresowany, ale faktycznie zaczyna chcieć produkt lub usługę. I moim zdaniem to właśnie tutaj najczęściej wiele kampanii marketingowych polega – ludzie mogą być zainteresowani, mogą nawet rozumieć korzyści, ale jeśli nie pojawi się autentyczne pragnienie, rzadko przechodzą do działania. W praktyce ten etap to np. pokazanie, jak produkt może realnie rozwiązać problem odbiorcy albo sprawić, że jego życie stanie się łatwiejsze. Branżowe standardy, zwłaszcza w reklamie czy sprzedaży bezpośredniej, podkreślają konieczność stosowania elementów emocjonalnych – storytelling, angażujące obrazy, osobiste historie klientów. To właśnie dzięki temu klient zaczyna wyobrażać sobie siebie z daną rzeczą, czuje „muszę to mieć!”. Na przykład w sprzedaży aut nie wystarczy opowiedzieć o silniku i bezpieczeństwie – trzeba zbudować wizję komfortu, prestiżu czy wolności. Ten element modelu AIDCAS jest kluczem do efektywnej konwersji potencjalnych klientów na realnych nabywców. Bez „Desire” cała reszta procesu często traci sens – a o tym moim zdaniem mówi się za rzadko. Warto o tym pamiętać projektując każdą strategię komunikacyjną.
Analizując możliwe odpowiedzi, łatwo zauważyć, że wiedza, świadomość czy nieświadomość nie są klasycznymi etapami modelu AIDCAS. Te pojęcia bywają często mylone z innymi modelami komunikacji lub procesami poznawczymi, ale mają zupełnie inne znaczenie w marketingu. Model AIDCAS to sekwencja: Uwaga (Attention), Zainteresowanie (Interest), Wzbudzenie pragnienia (Desire), Przekonanie (Conviction), Działanie (Action), Satysfakcja (Satisfaction). To właśnie „wzbudzenie pragnienia” jest etapem pośrednim między zainteresowaniem a przekonaniem, który buduje faktyczną chęć posiadania produktu czy skorzystania z usługi. W branżowych opracowaniach często podkreśla się, że pominięcie tego etapu skutkuje niską skutecznością działań marketingowych – klienci mogą być świadomi produktu, mogą być nawet lekko zainteresowani, ale nie podejmą działania bez silniejszego bodźca emocjonalnego. Co ciekawe, pojęcie „nieświadomości” w ogóle nie pojawia się w kontekście AIDCAS – to raczej termin z psychologii czy analizy rynku, a nie element klasycznego leja sprzedażowego. Również „wiedza” i „świadomość” często są wykorzystywane w modelach rozwoju marki (np. model świadomości marki), ale nie stanowią części AIDCAS. Typowym błędem jest utożsamianie przekazu informacyjnego z efektywnym bodźcem zakupowym – a to właśnie pragnienie, czyli emocjonalny impuls, realnie napędza konwersję. Moim zdaniem warto ćwiczyć rozróżnianie etapów modeli marketingowych, bo to bardzo praktyczna umiejętność w pracy z kampaniami reklamowymi czy strategią komunikacyjną.