Wybrałeś 105 osób i to jest właściwy trop. Skąd taki wynik? Najpierw trzeba spojrzeć na główny wykres – 30% respondentek zadeklarowało, że widziało reklamę kosmetyków STELLA. Mając na uwadze, że ankietowanych było 1000, łatwo policzyć, że 30% z 1000 to 300 osób. Dalej patrzymy na szczegóły – z tych 300 osób, 35% zapamiętało reklamę kremu. Czyli 0,35 * 300 daje nam dokładnie 105. To jest bardzo typowy sposób przeliczania udziałów procentowych w badaniach rynku. Takie podejście pozwala szybko przełożyć wyniki badań na konkretne liczby, które mogą być podstawą do dalszych analiz, np. planowania kampanii czy szacowania zasięgów. W pracy z danymi marketingowymi, przeliczanie procentów na liczby bezwzględne to codzienność – firmy często oceniają efektywność kampanii właśnie na tej podstawie. Moim zdaniem taka umiejętność to podstawowy warsztat każdego analityka czy specjalisty od reklamy – procenty fajnie brzmią, ale liczby działają na wyobraźnię i łatwiej je przekuć na decyzje biznesowe. Warto pamiętać, że tego typu kalkulacje stosuje się też przy segmentacji rynku, analizie grup docelowych czy nawet szacowaniu ROI. Matematyka w praktyce naprawdę się przydaje.
Patrząc na przedstawione odpowiedzi, widać kilka typowych błędów interpretacyjnych, które często pojawiają się przy analizie wyników badań ankietowych z wykorzystaniem procentów. Wiele osób skupia się na pojedynczych wartościach procentowych, zapominając, że dane są często warstwowane – najpierw mamy główną grupę (np. wszystkich respondentów), a potem dopiero wyodrębniamy z niej kolejne segmenty na podstawie dodatkowych pytań. W przypadku tego wykresu kluczowe jest, że tylko 30% z 1000 osób widziało jakąkolwiek reklamę kosmetyków STELLA, co daje 300 osób. Dopiero potem należy policzyć, jaki procent z tych 300 widział konkretną reklamę kremu – a nie ze wszystkich badanych! Wybranie odpowiedzi takich jak 75, 120 czy 300 wynika najczęściej z pomylenia porządków procentowych: ktoś bierze procent od całości, zamiast od wyselekcjonowanej grupy, albo traktuje sumę procentów jako wynik końcowy. To bardzo częsty błąd w analizach marketingowych i badaniach opinii – moim zdaniem wynika z pośpiechu i nieuważnego czytania polecenia. W praktyce analitycznej zawsze warto rozbić problem na etapy: najpierw wyznaczyć liczebność całej grupy docelowej, a potem policzyć ile osób z tej grupy spełnia dodatkowe warunki. To pozwala uniknąć pułapek procentowych i prowadzi do prawidłowych wniosków. Zawsze zwracaj uwagę, do jakiej populacji odnosi się dany procent – to podstawa każdej rzetelnej analizy branżowej.