Odpowiedź jest prawidłowa, bo napisy „LOREM IPSUM” w projekcie logo pełnią funkcję logotypu. Logotyp to graficznie zaprojektowana nazwa marki, firmy lub produktu, która stanowi integralną część identyfikacji wizualnej. W praktyce logotyp opiera się na wykorzystaniu określonego kroju pisma, stylizacji typograficznej i kolorystyki zgodnej z identyfikacją marki. Często spotykam się z sytuacją, gdzie logotyp jest mylony z całością logo, ale w branży projektowej bardzo ważny jest ten rozdział – logotyp to po prostu tekstowa część logo, a nie element graficzny, jak sygnet. Dobrze zaprojektowany logotyp daje się łatwo odczytać, zapamiętać i odróżnić od konkurencji. Moim zdaniem, w realiach pracy projektanta, logotyp często stanowi klucz do rozpoznawalności marki, bo ludzie szybciej zapamiętują nazwę napisaną w charakterystyczny sposób niż abstrakcyjny znak. Warto też zauważyć, że logotyp powinien być czytelny w różnych rozmiarach, a wybór fontu musi być przemyślany pod kątem długotrwałego użytkowania. W dobrych praktykach zaleca się, by logotyp był spójny z całą identyfikacją wizualną i łatwy do wykorzystania na różnych nośnikach – od wizytówek po wielkie bannery. Ostatecznie, to właśnie logotyp, nie sygnet, tworzy podstawę komunikacji językowej marki.
W projektowaniu logo często pojawia się zamieszanie związane z nazewnictwem poszczególnych elementów, co prowadzi do nietrafionych wyborów. Sygnet to graficzny znak, najczęściej pozbawiony liter, będący symbolem firmy lub produktu, który może funkcjonować samodzielnie lub w połączeniu z logotypem. W przypadku przedstawionego projektu, elementem pełniącym rolę sygnetu jest wielokolorowa, kwiatowa figura nad napisem. Tagline natomiast, to krótki slogan reklamowy lub hasło przewodnie, które czasem pojawia się pod logotypem, ale tutaj nie występuje – „LOREM IPSUM” to nie hasło, tylko fikcyjna nazwa, często używana jako placeholder w projektach graficznych. Identity book, czyli tzw. księga znaku lub brand book, to zupełnie coś innego – to dokumentacja opisująca zasady stosowania logo, paletę kolorów i typografii oraz inne elementy identyfikacji wizualnej. Nie ma jej w ogóle na grafice. Najczęstszym błędem jest utożsamianie napisu w logo z sygnetem lub taglinem, co może prowadzić do nieporozumień zarówno w komunikacji z klientem, jak i we współpracy z innymi grafikami czy drukarnią. Z mojego doświadczenia wynika, że zrozumienie różnic między tymi pojęciami jest kluczowe, bo pozwala uniknąć chaosu w dalszym opracowywaniu materiałów graficznych i wdrażaniu identyfikacji wizualnej. Branżowe standardy jasno rozgraniczają te terminy, więc warto je od początku przyswoić, żeby projekty były profesjonalne i dobrze odebrane przez odbiorców.