Odpowiedź „master” jest zdecydowanie właściwa, jeśli chodzi o profesjonalne nazewnictwo w branży filmowej i reklamowej. Master to po prostu ostateczna wersja filmu – w pełni zmontowana, skorygowana pod względem kolorystyki i dźwięku, gotowa do emisji lub dalszej dystrybucji. W praktyce, zanim powstanie master, realizatorzy przechodzą przez kilka etapów: od wersji roboczych, przez poprawki klienta, aż po finalne korekty. Master jest więc efekt końcowy całego procesu postprodukcji. Bez tego etapu trudno byłoby wprowadzić reklamę do mediów, bo to właśnie na bazie mastera tworzy się kopie robocze, wersje do internetu, telewizji czy kina. Moim zdaniem, jeśli ktoś chce działać zawodowo w reklamie czy produkcji filmowej, powinien umieć odróżnić mastera od np. animaticu czy castingu, bo to nie tylko kwestia teorii, ale codziennej praktyki na planie i w studiu postprodukcyjnym. Dobre studia produkcyjne zawsze dbają o odpowiednią archiwizację i właściwą jakość mastera, bo na nim opiera się potem cała kampania reklamowa. Bez takiego podejścia łatwo o pomyłki lub techniczne wpadki podczas emisji. Taki profesjonalizm naprawdę się opłaca.
Wiele osób myli podstawowe pojęcia z zakresu produkcji filmowej, szczególnie te związane z kolejnymi etapami powstawania reklamy. Casting, mimo że kluczowy na początku – bo pozwala wybrać odpowiednich aktorów czy statystów – nie ma nic wspólnego z gotowym filmem. To przecież tylko selekcja ludzi do projektu, jedna z pierwszych czynności przed zdjęciami. Animatic z kolei to bardzo wczesna forma wizualizacji scenariusza – taka uproszczona animacja lub zmontowane storyboardy z orientacyjnym dźwiękiem, która ma na celu pokazanie rytmu i ogólnej koncepcji spotu klientowi lub ekipie technicznej. To bardzo wygodne narzędzie, ale nie jest wersją końcową, to raczej etap planowania. Sampling natomiast najczęściej kojarzy się z udostępnianiem próbek produktu (np. ubrań czy perfum) albo, w muzyce, ze stosowaniem fragmentów utworów w nowych projektach. W kontekście filmu reklamowego nie ma on jednak żadnego związku z finalną wersją wideo. Częstym błędem jest też traktowanie castingu lub animaticu jako momentu „zamknięcia” projektu – a przecież dopiero master daje gwarancję tego, że całość została zaakceptowana i jest gotowa do publikacji. Tylko master spełnia wymagania techniczne oraz marketingowe niezbędne przy wypuszczaniu reklamy na rynek. To właśnie ta wersja jest archiwizowana i trafia do emisji – żadna z pozostałych odpowiedzi nie spełnia tych branżowych standardów.