Właściwa odpowiedź, czyli 36 000 zł, wynika bezpośrednio z metody procentowej ustalania budżetu reklamowego, która jest dość popularna w firmach o przewidywalnych dochodach. Stosując regułę 2% od dochodu, po prostu przeliczasz całość rocznego przychodu, czyli 1 800 000 zł, przez 0,02 (co daje właśnie 36 000 zł). To jest taka najprostsza i często stosowana metoda, bo pozwala szybko dopasować wydatki reklamowe do aktualnej sytuacji firmy – bez niepotrzebnego komplikowania. W praktyce wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza w handlu czy usługach, korzysta z tego podejścia, bo zapewnia ono kontrolę nad kosztami i łatwość planowania. Oczywiście, są też inne techniki, np. budżetowanie na podstawie celów czy analiza rynku, ale metoda procentowa jest dobra, gdy trzeba działać sprawnie i nie ma czasu na zaawansowane analizy. Warto jednak pamiętać, że ustalając budżet reklamowy, dobrze jest mieć na uwadze także sezonowość, konkurencję i specyfikę branży. Ja często widzę, że firmy, które konsekwentnie trzymają się ustalonych procentów, mają lepszą przewidywalność wydatków i mniej stresu związanego z przepalaniem budżetu. W branżowych podręcznikach to podejście jest określane jako benchmarkowe dla stabilnych biznesów.
W przypadku ustalania budżetu reklamowego metodą procentową, kluczową sprawą jest poprawne zrozumienie, jak działa przelicznik procentowy w odniesieniu do przychodu lub dochodu firmy. Z mojej obserwacji wynika, że wiele osób myli podstawę obliczeń – czasem po prostu bierze za małą lub zbyt dużą wartość, nie przekształcając procentu na liczbę dziesiętną, lub myli przychód z innymi wskaźnikami finansowymi. Często też pojawia się problem z przesuwaniem przecinka przy obliczeniach procentów. Gdy ktoś np. wskazuje odpowiedzi typu 3 600 zł czy 7 200 zł, to jest to najprawdopodobniej wynik pomyłki: pomnożenia 1% lub 0,2% zamiast 2%, albo przypadkowego przeliczenia 2% jako 0,002. Z kolei odpowiedź 72 000 zł może pochodzić od przeliczenia na poziomie 4% albo po prostu przemieszczenia przecinka – takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza jeśli ktoś robi obliczenia „w głowie” bez kalkulatora. W praktyce, w branży marketingowej przyjęło się, że taki procentowy budżet jest liczony z całości dochodu, co pozwala zachować proporcje między skalą działalności a inwestycją w reklamę. Typowe błędy myślowe w tym zadaniu to niepoprawne stosowanie ułamka dziesiętnego, nieprawidłowe rozumienie tego, czym jest dochód (niektórzy mylą z zyskiem) oraz nieuwzględnienie, że 2% to jednak 0,02 – nie mniej, nie więcej. Jeżeli ktoś nie sprawdzi dokładnie swoich obliczeń, bardzo łatwo o pomyłkę. Polecam zawsze na spokojnie przeliczyć i sprawdzić logikę wyniku – jeśli budżet reklamowy wychodzi rażąco niski lub zbyt wysoki w stosunku do dochodu, coś jest nie tak. W realnym życiu firmy, które źle wyliczają taki budżet, mogą później albo przepłacić za kampanię, albo nie mieć wystarczających środków na skuteczną promocję.