Zaprawa na bazie cementu trasowego to naprawdę najlepszy wybór do uzupełniania ubytków w okładzinach z piaskowca. Piaskowiec jest dość wrażliwy na agresję chemiczną oraz na wilgoć, dlatego klasyczne cementy portlandzkie często powodują powstawanie wykwitów, a nawet pęknięcia wskutek różnic w rozszerzalności cieplnej i skurczu. Cement trasowy, wzbogacony o tras—czyli naturalną pucolanę—jest bardziej kompatybilny z materiałami mineralnymi, takimi jak piaskowiec. Ma niższą alkaliczność, dzięki czemu nie niszczy delikatnych minerałów w kamieniu. Dobrze też wiąże wilgoć, co ogranicza pojawianie się plam oraz zjawisk wykwitów solnych. W praktyce, przy renowacji zabytków czy konserwacji elewacji z piaskowca, fachowcy sięgają prawie wyłącznie po zaprawy trasowe, bo to po prostu najbezpieczniejsze rozwiązanie. Moim zdaniem nie ma sensu kombinować z innymi rodzajami cementów, bo to się często źle kończy – pęknięcia, odpadające fragmenty, nieestetyczne przebarwienia. Zresztą nawet w wytycznych Narodowego Instytutu Dziedzictwa znajdziesz zalecenia, żeby do piaskowca stosować cement trasowy. Naprawdę warto się tego trzymać.
Wybór zaprawy do uzupełniania ubytków w okładzinie z piaskowca to dość newralgiczna kwestia i nie można podchodzić do tego „na oko”. Cement glinowy, choć stosowany w niektórych specjalistycznych rozwiązaniach, ma dość szybkie wiązanie i wytwarza produkty hydratacji nie do końca kompatybilne z minerałami piaskowca. Te zaprawy są bardziej kruche i mają inną rozszerzalność cieplną, co prowadzi do mikropęknięć i w konsekwencji może przyspieszyć degradację powierzchni. Cement hutniczy natomiast jest typowo wykorzystywany w betoniarstwie, tam gdzie trzeba uzyskać odporność na chemikalia lub kwaśne środowisko, ale nie oferuje stabilności fizykochemicznej wymaganej przy kontakcie z naturalnym kamieniem jak piaskowiec. Poza tym, cement hutniczy wytwarza środowisko o wysokiej alkaliczności, co często prowadzi do wykwitów solnych i powolnego niszczenia struktury kamienia. Cement pucolanowy brzmi jak dobry pomysł, bo pucolany rzeczywiście poprawiają niektóre właściwości cementów, ale trzeba pamiętać, że tras używany w cemencie trasowym jest tzw. pucolaną naturalną, bardzo dobrze przebadaną pod kątem renowacji kamienia. Pucolany syntetyczne lub popioły krzemionkowe, które często są składnikiem cementów pucolanowych, nie zawsze zapewniają odpowiednią kompatybilność z piaskowcem. Typowym błędem jest założenie, że każdy cement o obniżonej alkaliczności lub z dodatkiem pucolan będzie równie dobry – tymczasem tylko cement trasowy zapewnia długotrwałą stabilność i nie powoduje niepożądanych reakcji w strukturze piaskowca. Praktycy renowacji zabytków i konserwatorzy są zgodni: cement trasowy wygrywa w tej dziedzinie od lat i nie bez powodu.