Poprawne przygotowanie fleka do uzupełnienia ubytku w kolumnie polega na użyciu drewna tego samego gatunku co materiał kolumny oraz ustawieniu uwarstwienia (czyli przebiegu słojów) dokładnie w tym samym kierunku. To jest coś, na co zawsze zwracam uwagę – nie tylko ze względów estetycznych, ale przede wszystkim wytrzymałościowych. Drewno pracuje, szczególnie w zmiennych warunkach wilgotnościowych, dlatego zgodność kierunku słojów zapewnia podobne właściwości mechaniczne fleka i oryginału. W przypadku kolumn drewnianych, które często są elementami nośnymi lub dekoracyjnymi, zachowanie ciągłości słojów wpływa znacząco na trwałość połączenia oraz minimalizuje ryzyko powstawania szczelin czy pęknięć na styku materiałów. W branży stolarskiej to coś w rodzaju żelaznej zasady, o której mówią nawet normy i podręczniki, np. PN-EN 942. Widziałem wiele napraw, gdzie ktoś próbował „oszczędzić” albo użył innego drewna lub źle ustawił warstwy – efekty były marne: odspajanie, różnice kolorystyczne, a nawet uszkodzenia konstrukcyjne. W praktyce dobrze przygotowany flek po takiej naprawie jest praktycznie niewidoczny i zachowuje się jak integralna część kolumny. Osobiście uważam, że taka dbałość o detale świadczy o profesjonalizmie wykonawcy. Ta wiedza przydaje się nie tylko w renowacji zabytków, ale i przy codziennych naprawach mebli czy stolarki budowlanej.
Zastosowanie fleka z innego materiału lub ustawienie uwarstwienia w kierunku prostopadłym do oryginalnych słojów to podejścia, które niestety często prowadzą do poważnych problemów eksploatacyjnych i estetycznych. Wydaje się czasem, że skoro drewno to drewno – nie będzie różnicy, jednak praktyka pokazuje coś zupełnie innego. Każdy gatunek drewna cechuje się inną gęstością, strukturą włókien, a co za tym idzie – inną pracą pod wpływem wilgoci, temperatury czy obciążeń mechanicznych. Użycie innego materiału potrafi, moim zdaniem, wręcz zrujnować efekt naprawy: flek będzie się wyróżniał kolorystycznie, może szybciej wypaczać się albo nawet wypadać. Jeszcze gorsze konsekwencje przynosi zamontowanie fleka z uwarstwieniem ustawionym w poprzek do oryginalnych słojów kolumny. Taka kombinacja powoduje powstawanie naprężeń na granicy łączenia, co prowadzi do mikropęknięć, szczelin i finalnie uszkodzeń całej konstrukcji. To typowy błąd spotykany u początkujących, którzy nie znają zasad pracy drewna i myślą, że da się „na oko” coś dopasować. Standardy branżowe oraz podręczniki (chociażby te z technikum stolarskiego) jasno podkreślają konieczność stosowania drewna o tych samych właściwościach i ułożeniu włókien, co materiał naprawiany. Moim zdaniem to jeden z tych niuansów, które odróżniają rzemieślnika od amatora – przemyślana zgodność materiałowa i kierunku uwarstwienia zabezpiecza kolumnę przed degradacją i zapewnia długą żywotność naprawy. Podejścia alternatywne mogą wydawać się szybsze czy prostsze, ale w rzeczywistości wprowadzają zagrożenia dla konstrukcji i psują całą robotę.