Formy do elementów z betonu albo kamienia sztucznego najczęściej wykonuje się właśnie ze stali, zazwyczaj używa się blach stalowych. I nie ma w tym przypadku – stal jest bardzo wytrzymała, nie odkształca się pod wpływem ciężaru betonu, nie nasiąka wodą, a przy odpowiedniej konserwacji spokojnie wytrzymuje wielokrotne użytkowanie. Moim zdaniem to właśnie praktyczność i ekonomia decydują, że branża trzyma się tego materiału od lat. Pracując na budowie czy w prefabrykacji, bardzo często spotykałem się z formami stalowymi o różnych wymiarach – od prostych, do skomplikowanych, z wycięciami, żebrami usztywniającymi i różnymi systemami mocowania. Stal daje się łatwo łączyć, spawać czy nawet modyfikować na miejscu, co jest nie do przecenienia, gdy trzeba coś szybko poprawić. W dodatku, taka forma nie wchodzi w reakcje z betonem, nie zostawia na powierzchni wykwitów czy przebarwień – co jest szczególnie ważne przy elementach o wysokich wymaganiach estetycznych. Zgodnie z normami branżowymi PN-EN, blachy stalowe są podstawowym materiałem na formy dla produkcji elementów prefabrykowanych, zwłaszcza tych o nietypowych kształtach czy dużej masie. Oczywiście istnieją sytuacje, gdzie stosuje się drewno, sklejkę albo tworzywa sztuczne, ale stal po prostu sprawdza się najlepiej przy produkcji seryjnej i tam, gdzie ważna jest powtarzalność wymiarowa oraz gładkość powierzchni. Warto o tym pamiętać, bo to takie praktyczne „must know” na każdym etapie projektowania i realizacji.
Patrząc na alternatywne odpowiedzi, łatwo zauważyć, że wybór innych metali na formy niż stal nie jest zbyt praktyczny ani uzasadniony technicznie. Blacha cynkowa na pierwszy rzut oka wydaje się kusząca – bo odporna na korozję, cienka i lekka – ale w rzeczywistości jest zbyt miękka i podatna na odkształcenia pod ciężarem świeżego betonu. Z mojego doświadczenia wynika, że przy większych elementach cynk po prostu się nie sprawdza, a nawet przy mniejszych formach trudniej utrzymać odpowiednią sztywność i gładkość powierzchni. Blacha tytanowa to już zupełna egzotyka w tej branży – tytan jest materiałem bardzo drogim, stosowanym raczej tam, gdzie wymaga się ekstremalnej odporności na korozję i wysokie temperatury, np. w przemyśle chemicznym czy lotniczym. W budownictwie żadna ekonomia nie uzasadnia użycia tytanu na formy do betonu, bo jego koszt przewyższa jakiekolwiek potencjalne korzyści. Blacha miedziana z kolei jest dość miękka i, co ważne, wchodzi w reakcje z niektórymi składnikami betonu, co może prowadzić do odbarwień i osłabienia struktury powierzchni. Moim zdaniem takie błędne wybory wynikają często z myślenia, że każdy metal nada się na formę, byle się nie rozpadł – a w praktyce najważniejsze są: wytrzymałość, odporność na odkształcenia, możliwość wielokrotnego użycia i brak niepożądanych reakcji chemicznych z betonem. Stal jako jedyna spełnia te wszystkie wymagania, a do tego jest łatwo dostępna, daje się dobrze spawać i obrabiać. Warto znać te różnice, bo niewłaściwy dobór materiału na formę może naprawdę skomplikować cały proces produkcji i wpłynąć na jakość finalnego wyrobu. Pamiętaj też, że zgodnie z normami branżowymi, to właśnie stal dominuje w produkcji form dla elementów prefabrykowanych i monolitycznych.