To jest właśnie ta właściwa odpowiedź – odlewy gipsowe zanurza się w oleju lnianym rozgrzanym do około 70–90°C na czas mniej więcej 10–12 godzin. Ten proces to klasyczna metoda impregnacji, która sprawia, że powierzchnia gipsu staje się znacznie bardziej odporna na działanie wody. Olej lniany wnika w strukturę materiału, zamyka pory, uszczelnia i tworzy warstwę ochronną na zewnątrz. Dzięki temu nawet jeśli ktoś wykorzysta taki odlew w warunkach podwyższonej wilgoci czy nawet przypadkowego kontaktu z wodą, ryzyko zniszczenia albo odspojenia się powierzchni jest mocno zminimalizowane. Moim zdaniem to świetna praktyka, zwłaszcza przy wykonywaniu elementów dekoracyjnych, które mają przetrwać dłużej i utrzymać estetykę. Co ciekawe – czas zanurzenia jest ważny, bo krótszy nie da odpowiedniej głębokości penetracji oleju, a zbyt długie trzymanie w podwyższonej temperaturze może prowadzić do przebarwień lub nawet drobnych deformacji gipsu. Przemysł i rzemiosło od lat korzystają z tej metody, bo jest tania, skuteczna i nie wymaga specjalistycznych urządzeń. Warto pamiętać, że użycie oleju lnianego (a nie np. innych olejów) nie jest przypadkowe – on utwardza się pod wpływem powietrza, więc po impregnacji odlew nie tylko jest chroniony, ale też sam się "usztywnia" na powierzchni przez polimeryzację. Z mojego punktu widzenia to jedna z tych prostych, a bardzo skutecznych technik w ochronie gipsu.
Wiele osób myśli, że wystarczy szybkie zanurzenie gipsu w oleju lnianym – na przykład na 4–6 godzin. To niestety za mało, żeby olej mógł naprawdę dobrze wniknąć w strukturę i pory gipsu. W efekcie taka powierzchowna impregnacja daje słaby rezultat, bo ochrona jest tylko częściowa, a przy kontakcie z wodą gips wciąż będzie podatny na nasiąkanie i rozwarstwianie. Z drugiej strony, można też uznać, że im dłużej, tym lepiej, stąd częsty błąd polegający na wybieraniu ekstremalnie długich czasów zanurzenia – typu 13–15 godzin. Jednak zbyt długi kontakt z gorącym olejem lnianym to już przesada, bo po pierwsze, nie poprawia znacząco efektu impregnacji, a po drugie, podwyższa ryzyko wystąpienia niepożądanych zmian, takich jak przebarwienia, drobne spękania czy nawet deformacje powierzchni. Standardy branżowe jasno wskazują, że optymalny czas to około 10–12 godzin, wtedy olej rozgrzany do 70–90°C ma szansę równomiernie nasycić odlew i zapewnić pełną ochronę. Często spotykanym błędem jest też nieświadome skracanie lub wydłużanie procesu „na oko”, bez kontroli temperatury czy czasu – a to niestety kończy się niską trwałością wyrobu lub niepotrzebnymi stratami materiału. Praktyka pokazuje, że precyzyjne trzymanie się tych parametrów przekłada się na najlepsze rezultaty, zarówno jeśli chodzi o odporność na wodę, jak i wygląd oraz funkcjonalność gotowego produktu. Warto zapamiętać, że olej lniany utwardza się po kontakcie z powietrzem i tylko odpowiednio długi czas w kąpieli pozwala uzyskać trwałą warstwę ochronną. W przypadku odlewów przeznaczonych na zewnątrz lub do pomieszczeń wilgotnych ta technika jest wręcz niezbędna.