Zaprawa cementowo-wapienna to zdecydowanie najlepszy wybór przy wykonywaniu zalewki zewnętrznych kamiennych okładzin pionowych. Takie zaprawy łączą w sobie wytrzymałość cementu i elastyczność wapna, co jest kluczowe przy pracy na elewacjach – przecież okładziny kamienne są narażone na działanie zmiennych warunków atmosferycznych. Właśnie cement gwarantuje odporność na wodę, mróz i zmiany temperatury, a domieszka wapna poprawia przyczepność do podłoża oraz plastyczność, ułatwiając rozprowadzenie zaprawy i niwelując naprężenia między kamieniem a murem. Moim zdaniem, praktyczne zastosowanie tej zaprawy widać choćby na zabytkowych budynkach, które przetrwały dziesiątki lat z nienaruszonymi okładzinami, bo zastosowano właśnie cementowo-wapienne spoiny. Zgodnie z dobrą praktyką, norma PN-EN 998-2 również przewiduje stosowanie zapraw cementowo-wapiennych do robót murarskich i okładzinowych na zewnątrz, gdzie liczy się trwałość i odporność na deszcz oraz mróz. Stosowanie tylko cementu bywa kłopotliwe, bo zaprawa jest sztywna i może pękać, a samego wapna – najzwyczajniej za słaba. Tu właśnie ten kompromis sprawdza się najlepiej. W praktyce, jeśli robisz zalewkę pod kamień na elewacji, nie ma co kombinować – cementowo-wapienne gwarantują spokój i długowieczność elewacji.
Wiele osób podczas wyboru zaprawy do zewnętrznych okładzin kamiennych patrzy głównie na składniki, które znają z innych prac, ale to niestety prowadzi do błędów. Zaprawa gliniano-wapienna przez długi czas była popularna do tynkowania ścian wewnętrznych, ale na zewnątrz kompletnie się nie sprawdza – glina nie jest odporna na wilgoć i mróz, więc taka zaprawa szybko zacznie się kruszyć i odpadać, szczególnie na elewacjach narażonych na deszcz czy śnieg. Podobnie jest z zaprawą gipsowo-wapienną. Gips świetnie sprawdza się w suchych wnętrzach, gdzie nie ma styczności z wodą. Na zewnątrz pod wpływem opadów gips po prostu się rozpuszcza, co skutkuje błyskawiczną degradacją spoiny. Zaprawa cementowo-gliniana to też nieszczególnie trafione rozwiązanie – niby cement daje wytrzymałość, ale glina bardzo obniża odporność na warunki atmosferyczne i całość robi się mało wytrzymała. Najczęstszy błąd myślowy polega na tym, że skoro glina czy gips dobrze sprawdzają się we wnętrzach lub przy tynkach, to na zewnątrz też dadzą radę – a prawda jest taka, że tylko połączenie cementu i wapna daje odpowiednią wytrzymałość, elastyczność i odporność na czynniki zewnętrzne. Z mojego doświadczenia wynika, że inwestorzy czasem próbują oszczędzać na zaprawie, wybierając tańsze lub łatwiejsze w użyciu opcje, ale efekt jest opłakany – okładziny odpadają, pojawiają się spękania, całość wymaga poprawek. Dobre praktyki branżowe i zalecenia norm jednoznacznie wskazują na cementowo-wapienne zaprawy w takich zastosowaniach. To jedyny rozsądny i trwały wybór na zewnętrzne pionowe okładziny kamienne.