Modele sztukatorskie zawsze wykonuje się na podstawie rysunków sporządzonych w skali 1:1, ponieważ tylko wtedy można dokładnie odwzorować wszystkie detale i proporcje. Takie podejście jest podstawą nie tylko w sztukatorstwie, ale i w większości prac rzemieślniczych, które wymagają precyzji. Wyobraź sobie, że masz sporządzić gzyms albo rozbudowaną dekorację stiukową na ścianie – gdybyś posługiwał się rysunkiem w innej skali, byłoby ogromne ryzyko, że ostateczny wyrób nie będzie pasował wymiarami do miejsca montażu, a detale mogłyby wyjść po prostu „rozjechane”. W praktyce, na rysunku 1:1 wszystko widać tak, jak będzie wyglądać na żywo, a osoba, która wykonuje model, może bezpośrednio przenosić linie, profile i detale. Z mojego doświadczenia wynika, że to znacznie przyspiesza i ułatwia pracę, bo po prostu nie trzeba ciągle przeliczać wymiarów – bierzesz linijkę i od razu masz rzeczywisty wymiar. Dodatkowo, taka praktyka jest rekomendowana przez normy branżowe i podręczniki dotyczące sztukatorstwa. W przypadku gotowych ornamentów czy powtarzalnych elementów, forma też powinna być wykonana według rysunku 1:1, żeby uniknąć przekłamań wymiarowych. Moim zdaniem, praca na rysunkach w innej skali to niepotrzebne utrudnianie sobie życia – w wielu pracowniach nawet tak nie wolno robić, bo można przez to łatwo popełnić poważny błąd.
Wielu osobom wydaje się, że modele sztukatorskie można wykonywać na podstawie rysunków w powiększonej skali, jak 2:1, 3:1 czy nawet 4:1, bo wtedy rysunek jest większy i łatwiej zobaczyć detale. Niestety, takie podejście jest mylące i w praktyce prowadzi do poważnych problemów z dokładnością. Sztukatorstwo, jak każda praca wymagająca precyzji, opiera się na tym, że ostateczny wyrób musi pasować co do milimetra do zaplanowanego miejsca. Jeśli rysunek jest w jakiejkolwiek innej skali niż 1:1, modelarz musi cały czas przeliczać każdy wymiar, co zwiększa ryzyko błędu – a nawet niewielkie przekłamanie potrafi całkowicie zepsuć efekt końcowy. Spotkałem się z sytuacjami, gdzie ktoś bazując na rysunku 2:1 wykonał model, a potem okazało się, że nie da się go zamontować, bo jest zwyczajnie za duży. Skale typu 3:1 czy 4:1 w ogóle nie mają zastosowania w praktyce sztukatorskiej, bo nikt nie potrzebuje modeli przekraczających rzeczywiste rozmiary, chyba że chodzi o etap koncepcyjny, ale to już zupełnie inna sprawa. Typowym błędem jest przekonanie, że większy rysunek ułatwia modelowanie – tak naprawdę wprowadza to tylko dodatkowe komplikacje i konieczność używania wzorów matematycznych do przeliczania proporcji. Przemysłowe standardy, jak i zalecenia zawarte w literaturze branżowej (np. stare podręczniki dotyczące sztukaterii czy normy budowlane), jasno wskazują: rysunek 1:1 jest obowiązujący tam, gdzie liczy się absolutna zgodność wymiarowa. Praca na innych skalach powinna być ograniczona wyłącznie do wstępnych szkiców, koncepcji czy prezentacji, ale nigdy nie do wykonywania modeli, bo skutkuje to stratą czasu, materiału i pieniędzy.