Ablacja laserowa to obecnie jedna z najbardziej zaawansowanych i bezpiecznych metod oczyszczania powierzchni zabytków z piaskowca, zwłaszcza tych porażonych przez mikroorganizmy, takie jak glony, porosty czy grzyby. Jej największą zaletą jest precyzja – wiązka laserowa usuwa wyłącznie zanieczyszczenia biologiczne oraz naloty, praktycznie nie naruszając samego materiału kamiennego. Z mojego doświadczenia to ogromny plus, bo piaskowiec, jak wiadomo, jest materiałem o strukturze dość porowatej i kruchej, więc każda metoda mechaniczna może go zwyczajnie uszkodzić. Lasery nie zostawiają resztek chemicznych ani odpadów, więc jest to rozwiązanie ekologiczne i zgodne z najnowszymi wytycznymi konserwatorskimi, np. zaleceniami ICOMOS czy polskiego KOBiDZ. Dodatkowo ablacja laserowa nie wymaga stosowania wody ani środków chemicznych, więc nie wprowadza do obiektu wilgoci, co minimalizuje ryzyko wtórnych uszkodzeń i rozwoju nowych mikroorganizmów. W praktyce – zabiegi laserowe są coraz szerzej stosowane nie tylko na zabytkach światowej klasy, ale także na mniejszych, lokalnych realizacjach. Moim zdaniem to rozwiązanie przyszłości, bo łączy precyzję, ekologiczność i bezpieczeństwo materiału, co jest kluczowe w konserwacji zabytków wykonanych z piaskowca.
Wiele osób wybiera metody takie jak piaskowanie czy oczyszczanie hydromechaniczne, bo wydają się dość skuteczne i szybkie. Jednak w kontekście piaskowca – zwłaszcza tego z dużą wartością historyczną albo po prostu starego – to poważne ryzyko. Piaskowanie polega na ścieraniu powierzchni ziarenkami piasku pod wysokim ciśnieniem. Owszem, usuwa zabrudzenia, ale też niestety narusza strukturę kamienia, prowadzi do utraty detalu, szorstkości powierzchni i mikrouszkodzeń. W skrajnych przypadkach można wręcz nieodwracalnie zniszczyć zabytkowy detal. Z kolei metoda hydromechaniczna bazuje na czyszczeniu wodą pod ciśnieniem – teoretycznie wydaje się łagodniejsza, ale w praktyce piaskowiec nasiąka wodą, co potem sprzyja powstawaniu wykwitów, pęknięć, a nawet dalszemu rozwojowi mikroorganizmów. Oczyszczanie chemiczne, szczególnie alkaliczne, jest jeszcze inną ścieżką – tu stosuje się preparaty o wysokim pH, które niszczą mikroorganizmy. Niestety, chemia alkaliczna często wnika głęboko w porowatą strukturę piaskowca i może prowadzić do niepożądanych reakcji chemicznych w kamieniu, przebarwień czy nawet rozkładu spoiw mineralnych. Dodatkowo, środki chemiczne pozostają w murze i mogą negatywnie wpływać na środowisko i zdrowie ludzi – co jest sprzeczne z ekologicznym podejściem do konserwacji. Typowym błędem myślowym jest tu przekonanie, że skuteczność = siła działania, podczas gdy w przypadku zabytków kluczowa jest delikatność i selektywność działania. Metody mechaniczne czy chemiczne mogą być stosowane w niektórych sytuacjach, ale nigdy nie będą tak bezpieczne, nieinwazyjne i ekologiczne, jak ablacja laserowa, która pozwala usunąć tylko to, co trzeba, bez szkody dla historycznego materiału. Standardy konserwatorskie coraz częściej odradzają agresywne techniki na rzecz precyzyjnych, nowoczesnych rozwiązań, właśnie takich jak laser.