Bardzo dobrze, bo zanurzenie odlewu gipsowego w szkłe wodnym potasowym to rzeczywiście sprawdzony patent na zabezpieczenie go przed działaniem wody. Szkło wodne, czyli roztwór krzemianu potasu, wnika w strukturę gipsu i po wyschnięciu tworzy na powierzchni i wewnątrz cienką, trwałą powłokę, która jest hydrofobowa. W praktyce to oznacza, że gips nie będzie już tak łatwo chłonął wilgoci, a nawet przypadkowego kontaktu z wodą się nie przestraszy. W branży konserwatorskiej i w pracowniach modelarskich takie rozwiązanie stosuje się od lat, szczególnie tam, gdzie odlewy mogą mieć kontakt z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi czy wilgocią. Co ciekawe, szkło wodne potasowe nie tylko chroni przed wodą, ale też dodatkowo utwardza powierzchnię, co jest sporym plusem, zwłaszcza przy większych odlewach. Z mojego doświadczenia wynika, że inne metody nie dają tak trwałego efektu jak właśnie szkło wodne. Dobrą praktyką jest też powtórne zanurzenie lub nałożenie kilku warstw, żeby mieć pewność, że każdy fragment odlewu został dobrze zabezpieczony. Można też spotkać się z tym sposobem w konserwacji zabytków, gdzie wymagane jest trwałe i nieinwazyjne zabezpieczenie gipsowych elementów wystroju. W podręcznikach i normach branżowych, np. w zaleceniach ICOMOS lub polskich instrukcjach konserwatorskich, szkło wodne pojawia się jako jeden z rekomendowanych środków ochrony gipsu.
Odpowiedzi, które wskazują na bejcowanie, biel cynkową czy nawet roztwór ałunu potasowego, pojawiają się dość często jako popularne mity branżowe, ale niestety nie mają one właściwości zabezpieczających gips przed destrukcyjnym działaniem wody. Pokrycie bejcą jest zabiegiem stosowanym głównie do materiałów drewnianych – zmienia kolor, czasem delikatnie zabezpiecza, ale dla gipsu to praktycznie żadna ochrona. Biel cynkowa, czyli pigment na bazie tlenku cynku, sprawdza się jako barwnik czy nawet ochrona dla drewna czy tynków, ale w kontakcie z gipsowym odlewem nie utworzy skutecznej bariery hydrofobowej. Moim zdaniem częstym błędem jest przekonanie, że każda substancja tworząca powłokę zabezpieczy odlew – a w przypadku gipsu potrzebny jest środek, który wejdzie w reakcję z podłożem i stworzy trwałą, nieprzepuszczalną warstwę. Roztwór ałunu potasowego czasem stosuje się do utwardzania powierzchni, czasem też jako środek antybakteryjny, ale nie tworzy on skutecznego zabezpieczenia przed wodą – krystalizuje się i może nawet prowadzić do nieestetycznych wykwitów. W dobrych praktykach konserwatorskich oraz instrukcjach technologicznych podkreśla się, że gips można skutecznie zabezpieczyć dopiero przez impregnację szkłem wodnym potasowym, które wnika głęboko i tworzy barierę dla wilgoci. Warto zapamiętać, że zabezpieczanie gipsu wymaga specjalistycznych środków, które nie tylko utworzą powłokę, ale będą też kompatybilne z samym materiałem. Fałszywe przekonania o skuteczności innych metod wynikają z mieszania pojęć z innych branż lub materiałów, co na egzaminie czy w praktyce zawodowej może prowadzić do poważnych błędów technologicznych.