Wybrałeś poprawną kolejność montażu: najpierw kliny wsporne, później kliny pośrednie, a na końcu zwornik. To nie jest przypadkowa sekwencja — tak właśnie robi się to zgodnie z zasadami sztuki budowlanej. Kliny wsporne montuje się na początku, bo to one przenoszą największe siły i stabilizują całość konstrukcji, a bez nich łuk czy obramienie mogłyby się po prostu rozsypać jeszcze zanim zdążysz włożyć resztę elementów. Później układa się kliny pośrednie, które dopełniają łuk oraz umożliwiają równomierne rozłożenie obciążeń. Zwornik umieszcza się zawsze na końcu, ponieważ to on zamyka całość konstrukcji, niejako „spina” łuk i powoduje, że wszystkie elementy zaczynają ze sobą współpracować pod obciążeniem. Moim zdaniem, jak ktoś raz zobaczy jak to się robi na żywo, to od razu zrozumie, czemu ta kolejność jest taka ważna — inaczej po prostu nie da się tego poprawnie i bezpiecznie wykonać. Tak zalecają zarówno stare podręczniki, jak i współczesne normy budowlane. W praktyce często spotyka się sytuacje, gdzie pominięcie tej kolejności skutkowało pęknięciami lub odkształceniami całego obramienia, co potem generuje dodatkowe koszty i naprawy. Dlatego naprawdę warto zapamiętać ten układ, bo to nie jest tylko teoria, ale coś, co ma realny wpływ na trwałość i bezpieczeństwo konstrukcji.
W przypadku montażu obramienia łukowego okiennego prawidłowa kolejność osadzania elementów odgrywa fundamentalną rolę dla bezpieczeństwa i trwałości całej konstrukcji. Często pojawia się błąd polegający na rozpoczęciu prac od osadzania zwornika albo klinów pośrednich. Taka kolejność jednak nie zapewnia odpowiedniego rozkładu sił w łuku podczas montażu. Zwornik, choć kluczowy, pełni funkcję zamykającą łuk i utrzymującą wszystkie elementy w układzie ściskanym dopiero po prawidłowym ułożeniu klinów wspornych i pośrednich. Rozpoczynanie od zwornika może prowadzić do nieprawidłowego rozstawienia klinów, a nawet do powstania naprężeń, które są niebezpieczne dla całej konstrukcji. Podobnie układanie najpierw klinów pośrednich, a później wspornych, często skutkuje niestabilnością, bo kliny wsporne opierają się bezpośrednio na elementach podłucza i to one muszą być pierwsze, by przejąć obciążenie i zapewnić odpowiednią geometrię łuku. Często spotykanym błędem jest próba wstawienia zwornika zbyt wcześnie, co utrudnia równomierne ułożenie pozostałych elementów i osłabia całość jeszcze przed zakończeniem montażu. Moim zdaniem, takie podejście bierze się z braku praktyki lub niepotrzebnego pośpiechu – a w pracy budowlanej liczy się precyzja i zachowanie kolejności wynikającej z wieloletnich doświadczeń rzemieślników. Warto kierować się zasadami, które są potwierdzone zarówno w literaturze branżowej, jak i na budowach — najpierw kliny wsporne, potem pośrednie i dopiero na końcu zwornik. Tylko taka kolejność gwarantuje odpowiednią nośność i trwałość obramienia.