Gzyms to naprawdę bardzo charakterystyczny element architektury, zwłaszcza tej klasycznej czy nawet współczesnej, choć dziś trochę rzadziej się go spotyka w czystej postaci. Służy głównie do tego, żeby chronić ścianę przed zaciekami wodnymi, bo wystaje poza lico muru i niejako odprowadza wodę opadową na zewnątrz, zamiast pozwalać jej spływać po elewacji. Poza funkcją techniczną pełni też rolę ozdobną, bo często jest profilowany, ma ciekawe kształty, a nawet zdobienia. Można go znaleźć np. nad oknami, drzwiami, czasem też na styku ściany i dachu, gdzie tworzy rodzaj „czapki” na budynku. W starych kamienicach, pałacach czy nawet blokach z lat 60. czy 70. gzymsy były częścią standardowej technologii, bo poprawiały estetykę fasady, no i chroniły przed zawilgoceniem. Z mojego doświadczenia wynika, że dobry, prawidłowo wykonany gzyms zgodny z normami budowlanymi (np. PN-EN 13914 dotycząca wypraw tynkarskich) naprawdę wydłuża żywotność elewacji. Projektanci często uwzględniają gzymsy w projektach tam, gdzie zależy im na historycznym charakterze lub po prostu chcą poprawić proporcje budynku. Warto zapamiętać, że gzymsy to nie tylko ozdoba, ale właśnie praktyczny, funkcjonalny detal elewacyjny. Wbrew pozorom ich rola jest dużo większa niż tylko dekoracyjna!
Wśród wymienionych terminów jest sporo takich, które bywają ze sobą mylone, głównie przez podobieństwo brzmieniowe albo przez to, że mają też funkcje ozdobne. Zacznijmy od attyki – to element ściany, ale znajduje się wyraźnie powyżej linii dachu i pełni funkcję balustrady lub maskuje dach. Rzadko kiedy jest wąskim, profilowanym pasem – raczej jest masywnym zwieńczeniem, na które patrzymy od przodu budynku. Kolumna natomiast to zupełnie inna bajka, bo jest pionową podporą konstrukcyjną, nie wystaje liniowo poza lico ściany, tylko najczęściej stoi „przy” niej albo całkiem osobno, podtrzymując jakieś belkowanie. Z archiwoltą też jest sporo nieporozumień – dotyczy ona łuku, a konkretnie ozdobnego obramowania łuku, np. portalu wejściowego. Archiwolta, choć może być profilowana i ozdobna, nigdy nie jest poziomym pasem na ścianie, występuje raczej w formie półokrągłej czy ostrołukowej nad otworami. Często spotyka się błąd, że każdą ozdobę na elewacji nazywa się gzyms, attyka czy archiwolta, a to prowadzi do nieporozumień podczas rozmów na budowie czy w projektach – trzeba dokładnie rozróżniać formę i funkcję. Z mojej perspektywy gzyms jest najbliższy opisowi z pytania, bo zawsze spełnia kryteria: poziomy, liniowy, wystający, profilowany i praktyczny. Pozostałe pojęcia dotyczą zupełnie innych rozwiązań, innych części bryły budynku, no i spełniają inne zadania – zarówno konstrukcyjne, jak i estetyczne. Warto zwracać uwagę na takie niuanse, bo precyzja w terminologii architektonicznej to podstawa dobrej współpracy na budowie i przy projektowaniu.