Wybór kontrszablonu jako pierwszego elementu podczas wykonywania profilu kamiennego w linii łamanej to absolutna podstawa w tej robocie. Bez kontrszablonu cała reszta to trochę wróżenie z fusów – on pozwala przenieść dokładny przebieg linii łamanej prosto z projektu na materiał. Moim zdaniem to jeden z tych etapów, które decydują, czy kamień potem będzie pasował idealnie, czy trzeba będzie kombinować i poprawiać. W praktyce kontrszablon robi się najczęściej z cienkiej sklejki albo blachy, bo taki materiał łatwo dociąć zgodnie z profilem, a potem przykładanie go do surowego bloku daje jasną informację, gdzie ciąć. Dobrą praktyką jest robienie kontrszablonu bardzo starannie, nawet jak to zajmuje chwilę więcej – potem wszystko idzie sprawniej. Branżowe standardy, np. wytyczne Polskiego Stowarzyszenia Kamieniarzy, podkreślają właśnie tę kolejność, bo tylko wtedy kolejne szablony mają sens i dokładność. Z mojego doświadczenia, jeśli zacznie się od czegoś innego, to później detale się nie zgrywają – szczególnie przy łamanych, skomplikowanych liniach. Wiedza o tym, jak i po co robić kontrszablon, przydaje się nie tylko przy łukach czy krzywoliniowych formach, ale wszędzie tam, gdzie liczy się precyzja i powtarzalność.
Przy wykonywaniu profilu kamiennego w linii łamanej bardzo łatwo popełnić błąd, myśląc, że można zacząć od szablonu bezpośredniego albo któregoś z nakładanych szablonów. W praktyce jednak takie podejście zwykle prowadzi do niedokładności – chodzi o to, że bez kontrszablonu nie ma punktu odniesienia, więc szablon bezpośredni czy nakładany nie będzie idealnie odzwierciedlał projektu. Szablon bezpośredni, jak sama nazwa wskazuje, wykonuje się bezpośrednio na materiale, ale już po wyznaczeniu linii przez kontrszablon. Tak samo szablony nakładane od góry czy od dołu są tylko narzędziami pomocniczymi przy dalszych etapach, gdy już mamy podstawowy kształt wyznaczony. Często spotykam się z przekonaniem, że jak się ma dobry szablon nakładany, to kontrszablon jest niepotrzebny – nic bardziej mylnego. To trochę tak, jakby próbować malować ścianę bez wcześniejszego zagruntowania – pozornie coś się da zrobić, ale efekt końcowy rzadko kiedy jest profesjonalny i trwały. Typowy błąd myślowy to przekładanie kolejności: ktoś uznaje, że szybciej pójdzie od razu z szablonem, bo już wie, gdzie będzie łamana linia. Niestety, przy kamieniarstwie lakierowanie czy poprawianie nie wchodzi w grę – materiał jest za drogi, a błędy trudno naprawić. Dlatego właśnie kontrszablon – dobrze zrobiony i przykładany do surowca – daje pewność, że każdy kolejny etap będzie zgodny z projektem i da się wyciąć profil o pożądanej geometrii. To jest fundament dobrych praktyk w tej branży i moim zdaniem warto o tym pamiętać przy każdej pracy z kamieniem, zwłaszcza przy elementach o nieregularnych kształtach.