Zdecydowanie najlepszą praktyką przy naprawianiu ubytków w odlewach gipsowych jest wykorzystanie zaczynu gipsowego z tego samego zasobu, czyli z tej samej partii gipsu, z jakiej powstał oryginalny odlew. Dlaczego to takie ważne? Przede wszystkim chodzi o jednorodność materiału – zarówno pod względem barwy, jak i parametrów fizycznych, takich jak czas wiązania, wytrzymałość czy stopień rozszerzalności. Właśnie dzięki temu połączenie będzie trwałe i praktycznie niewidoczne, co ma ogromne znaczenie np. przy przygotowywaniu modeli do protetyki, w renowacji sztukaterii albo w konserwacji detali architektonicznych. Jeśli użyjesz innego gipsu, nawet o podobnej nazwie, mogą wystąpić różnice kolorystyczne i mikropęknięcia, a naprawione miejsce będzie się wyróżniało, czasem nawet po malowaniu. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej od razu podczas wykonywania odlewu zostawić trochę zaczynu na ewentualne poprawki – wtedy nie ma ryzyka, że zabraknie identycznego materiału. W branży mówi się wprost: „gips do gipsu z tej samej miski” i trudno się z tym nie zgodzić. Warto też pamiętać, że przy większych naprawach należy zadbać o odpowiednie przygotowanie powierzchni – lekko zwilżyć uszkodzony fragment, żeby nowy zaczyn lepiej się związał. To są naprawdę podstawy, które mogą zdecydować o końcowym efekcie całej pracy.
Często spotyka się przekonanie, że każdy materiał na bazie gipsu, a nawet ciasto wapienne z dodatkiem gipsu lub gips z różnego rodzaju domieszkami, nada się do naprawy ubytków w odlewach gipsowych. W praktyce jednak takie podejście prowadzi do problemów z trwałością i estetyką napraw, bo różne składniki mają inną strukturę, czas wiązania i twardość – przez co naprawiane miejsce może się odbarwiać albo nawet pękać. Popularny błąd to używanie szpachli na świeżo przygotowanym zaczynie gipsowym, ale pochodzącym z innej partii – nawet jeśli pozornie to ten sam rodzaj gipsu, to minimalne różnice w proporcjach wody, granulacji czy dodatkach mogą spowodować, że miejsce naprawy będzie wyraźnie widoczne. Domieszka mikrowłókien, choć sprawdza się w nowoczesnych systemach budowlanych czy przy wzmacnianiu dużych odlewów lub prefabrykatów, nie ma większego sensu przy drobnych uzupełnieniach. Taka modyfikacja zmienia właściwości materiału i może prowadzić do zatarcia faktury lub problemów z obróbką powierzchni. Ciasto wapienne z gipsowym dodatkiem jest zupełnie innym materiałem, który będzie miał inną barwę, właściwości kapilarne i wytrzymałość – efekty takiej naprawy są po prostu nieprofesjonalne. W branży gipsarskiej uznaje się za dobrą praktykę stosowanie do napraw tego samego zaczynu gipsowego, z jakiego wykonano pierwotny odlew, bo tylko wtedy struktura i kolor naprawianego fragmentu idealnie zgra się z resztą. Mylenie materiałów i stosowanie gotowych „ulepszaczy” wynika najczęściej z niedostatecznej znajomości podstawowych zasad technologii gipsowej i chęci ułatwienia sobie pracy, ale na dłuższą metę takie rozwiązania przynoszą więcej szkód niż pożytku.