Wyrabianie liter w klin w napisach wklęsłych w kamieniu zaczyna się zawsze od belek pionowych i to jest podejście zgodne z wieloletnimi tradycjami kamieniarskimi. Moim zdaniem wynika to głównie z faktu, że belki pionowe wyznaczają podstawową strukturę litery – coś jak kręgosłup. Jeżeli zaczniemy od pionów, to potem łatwiej zachować proporcje i precyzyjnie prowadzić klin w miejscach, gdzie potem dochodzą poziome elementy i narożniki. To bardzo praktyczne – bo jak już wykutą pionową belkę masz dobrze ustawioną, to cała litera ma mniejsze szanse na przekoszenie czy przesunięcie. Są nawet na to konkretne zalecenia w podręcznikach dla kamieniarzy i w instrukcjach np. Polskiego Stowarzyszenia Kamieniarzy – zawsze pierwsze idą piony, potem poziomy, a dopiero na końcu łączenia i detale. Także jak się w przyszłości zabierzesz za napis nagrobny czy tablicę pamiątkową, to zaczynaj od pionowych belek – to daje najlepsze efekty i po prostu ułatwia cały proces cięcia. Z własnego doświadczenia powiem, że jak człowiek zacznie gdzie indziej, to potem bardzo łatwo o przekrzywienie litery lub niepotrzebne poprawki, co tylko wydłuża robotę. Szczerze, takie podejście daje po prostu pewność, że napis będzie czytelny, równy i estetyczny. Przy pracach konserwatorskich to wręcz podstawa!
W praktyce kamieniarskiej często można spotkać się z przekonaniem, że najlepiej jest zaczynać wyrabianie liter w klin od szerfów, narożników albo od poziomych belek, bo wydają się łatwiejsze do ukształtowania czy „mniej ryzykowne” na start. To jednak, moim zdaniem, typowy błąd wynikający z pomylenia wygody z poprawną techniką. Szerfy to faktycznie elementy wykończeniowe liter, ale nie wyznaczają one podstawowej osi znaku – bez solidnej pionowej belki litera traci proporcje i łatwo potem o przesunięcia. Z kolei narożniki wydają się kluczowe, bo to tam zbiegają się linie i zmieniają kierunek, ale jeżeli zaczniesz od nich, to możesz niechcący zaburzyć całą geometrię znaku. Poziome belki znowu są krótsze i nie tworzą tego „rusztowania”, które daje pion. Prawda jest taka, że te elementy są zwykle kształtowane później, kiedy już masz pewność, że piony stoją tak, jak powinny. Typowym błędem jest tu patrzenie na literę jak na całość, zamiast rozbić ją na etapy robocze – a właśnie sekwencja wykonywania cięć ma kluczowe znaczenie dla efektu końcowego. W kamieniarstwie precyzja i powtarzalność to podstawa, a tylko zaczynając od pionowych belek możesz osiągnąć zamierzony efekt – szczególnie przy literach takich jak „H”, „N” czy „E”, gdzie piony wyznaczają długość i położenie całego znaku. Z mojego doświadczenia wynika, że ci, którzy zaczynali od innych elementów, często wracali potem do poprawek, bo napis się „rozjeżdżał”. Stąd też w podręcznikach i na kursach kładzie się nacisk na odpowiednią kolejność – pierwszy idzie pion, potem poziomy, a na samym końcu detale. Jeśli myślisz o pracy kamieniarza na poważnie lub po prostu chcesz dobrze opanować technikę, warto wyzbyć się tych mitów i trzymać się sprawdzonych praktyk.