Wyskrobane spoiny to element, który tak naprawdę nie wpływa negatywnie na przyczepność tynku do podłoża, o ile są dobrze oczyszczone z resztek zaprawy. Wręcz przeciwnie – czasem zaleca się wyskrobanie spoin cegieł przed tynkowaniem, żeby tynk mógł lepiej się zakotwić mechanicznie w spoinach. To stara i sprawdzona praktyka na budowach, szczególnie przy ścianach z cegły. Dzięki temu, że spoiny są pogłębione, masa tynkarska może się tam "zahaczyć" i wzmocnić całą powierzchnię. Oczywiście spoiny muszą być czyste i suche, żadnych resztek starej zaprawy czy pyłu. To bardzo ważne w kontekście trwałości tynku, zwłaszcza przy tynkach tradycyjnych cementowo-wapiennych czy gipsowych. Moim zdaniem osoby, które już trochę pracują na budowie, dobrze wiedzą, że wyskrobane spoiny poprawiają przyczepność, a nie ją osłabiają. To takie praktyczne podejście, które pojawia się też w zaleceniach technicznych producentów zapraw i normach budowlanych (jak choćby PN-EN 13914-1 dotycząca wykonania tynków). W przeciwieństwie do tłustych plam, wykwitów solnych czy luźnych cząstek – te ostatnie rzeczywiscie zawsze wymagają usunięcia, bo blokują przyleganie tynku.
Bardzo często podczas przygotowania podłoża do tynkowania popełniany jest błąd polegający na niedostatecznym oczyszczeniu ścian. Tłuste plamy, wykwity solne czy obecność luźnych i osypujących się cząstek to klasyczne przykłady czynników, które skutecznie obniżają przyczepność tynku do podłoża. Tłuste plamy, powstałe np. po zacieku oleju czy smaru, tworzą na powierzchni warstwę, która uniemożliwia prawidłowe związanie zaprawy tynkarskiej z podłożem – tynk się nie trzyma, potrafi nawet odpaść dużymi płatami. Wykwity solne to z kolei efekt procesów chemicznych zachodzących w murze, objawiający się białym nalotem. Ich obecność nie tylko psuje estetykę, ale przede wszystkim tworzy barierę i prowadzi do odspajania się tynku. Luźne i osypujące się cząstki (np. resztki starego tynku, kurz czy drobne fragmenty zaprawy) wręcz uniemożliwiają dobre związanie nowej warstwy, bo działają jak separatory – tynk nie trzyma się podłoża, tylko tych resztek, które odpadną razem z nim. Natomiast wyskrobane spoiny – choć może brzmi to jak defekt, w praktyce są zalecane jako dobry sposób na zwiększenie przyczepności tynku, zwłaszcza na murach ceglanych. W ten sposób tynk mechanicznie "kotwi się" w głąb, a powierzchnia ściany zyskuje lepszą przyczepność. To typowy przykład różnicy między czynnikami szkodliwymi a tymi, które wręcz pomagają – i to trzeba dobrze rozumieć. Często myli się brak starego materiału ze słabością podłoża, a przecież chodzi o to, by nowa warstwa miała się czego złapać. W branży budowlanej zawsze powtarza się, że czyste, chropowate i suche podłoże to podstawa solidnego tynku – a wyskrobane spoiny w tym tylko pomagają.