Piaskownica to urządzenie, które zdecydowanie kojarzy się z profesjonalnym przygotowaniem powierzchni do malowania, szczególnie kiedy mamy do czynienia z metodą strumieniowo-ścierną. W tej technologii wykorzystuje się sprężone powietrze do wyrzucania materiału ściernego (najczęściej piasku kwarcowego, ale też coraz częściej śrut stalowy, żużel pomiedziowy czy inne media). Dzięki temu powierzchnia zostaje dokładnie oczyszczona z rdzy, starych powłok czy innych zabrudzeń, które przeszkadzałyby w uzyskaniu odpowiedniej przyczepności nowej warstwy farby. Z mojego doświadczenia można powiedzieć, że bez użycia piaskownicy praktycznie nie da się osiągnąć tzw. stopnia czystości Sa 2,5 według normy PN-ISO 8501-1, co jest absolutnym standardem w przemyśle antykorozyjnym. Piaskowanie pozwala też na uzyskanie odpowiedniego chropowacenia, dzięki któremu powłoka malarska lepiej "trzyma" się podłoża – i to jest bardzo ważne przy zabezpieczeniach konstrukcji stalowych, mostów, zbiorników czy elementów maszyn. Warto też pamiętać, że piaskowanie jest stosunkowo szybkie, a przy dużych powierzchniach wręcz niezastąpione. Oczywiście trzeba zachować odpowiednie środki ochrony osobistej, bo pył jest szkodliwy. Generalnie, jeśli ktoś planuje profesjonalnie podejść do tematu renowacji lub przygotowania powierzchni metalowych czy betonowych pod malowanie przemysłowe, piaskownica powinna być pierwszym wyborem.
W przypadku czyszczenia powierzchni powłok malarskich metodą strumieniowo-ścierną, tylko odpowiednie urządzenie – czyli piaskownica – pozwala uzyskać wymagany efekt zarówno pod względem czystości, jak i struktury podłoża. Często można się spotkać z mylnym przekonaniem, że szlifierka kątowa wystarczy do usuwania farby czy rdzy, ale to narzędzie ma zupełnie inne zastosowanie. Szlifierka nadaje się raczej do punktowych poprawek lub drobnych prac, a jej użycie nie zapewnia jednolitej chropowatości, o którą chodzi w profesjonalnym przygotowaniu powierzchni pod powłoki ochronne. To samo dotyczy groszkownika – jest to narzędzie typowo budowlane, stosowane głównie do fakturowania betonu lub kamienia, a nie do obróbki powierzchni metalowych czy usuwania starych powłok malarskich. Użycie lampy lutowniczej natomiast zupełnie mija się z celem; to sprzęt do precyzyjnego podgrzewania elementów metalowych, lutowania drobnych części, na przykład w elektronice czy instalacjach sanitarnych, a nie do przygotowania powierzchni pod malowanie. Takie błędne skojarzenia często wynikają z braku praktyki albo niewłaściwego rozumienia specyfiki narzędzi, które tylko z pozoru są uniwersalne. Moim zdaniem dobór technologii czyszczenia powinien być zawsze zgodny z wymaganiami norm (np. PN-ISO 8501-1 dla stopni czystości) i zdrowym rozsądkiem: jeśli zależy nam na efektywności, równomiernej strukturze i trwałości powłok, trzeba sięgać po sprawdzone, branżowe rozwiązania jak piaskownica lub zaawansowane urządzenia do strumieniowego czyszczenia. Próby zastąpienia ich innymi narzędziami dają tylko pozorne efekty i mogą prowadzić do problemów z przyczepnością albo szybkim pojawieniem się korozji pod nową farbą.