Dokładnie tak, do ochrony elementów stalowych lub żeliwnych przed korozją najczęściej stosuje się powłoki olejno-żywiczne. Powłoki te, znane też jako farby ftalowe czy alkidowe, tworzą na powierzchni metalu szczelną, elastyczną warstwę, która skutecznie izoluje stal od wilgoci i powietrza – czyli dwóch głównych czynników powodujących korozję. Oleje i żywice wykorzystywane w tych wyrobach mają zdolność wnikania w mikro-pęknięcia, co dodatkowo poprawia przyczepność i szczelność. Z mojego doświadczenia na budowie, właśnie te produkty są podstawą w przemyśle konstrukcji stalowych, mostów czy ogrodzeń. Warto wiedzieć, że zgodnie z normami PN-EN oraz standardami stosowanymi chociażby przez PKP lub GDDKiA, powłoki olejno-żywiczne są zalecane w przypadkach, gdzie nie ma ekstremalnych warunków agresji chemicznej, ale wymagane jest wieloletnie zabezpieczenie antykorozyjne. One dobrze sprawdzają się też jako podkład pod dalsze warstwy lakiernicze. Powiem szczerze, zawsze lepiej zastosować sprawdzony system wielowarstwowy z taką powłoką niż eksperymentować z tanimi, nietrwałymi zamiennikami. Przy tej okazji warto pamiętać o prawidłowym przygotowaniu podłoża — bez tego nawet najlepsza farba nie spełni swojej roli.
W ochronie stali przed korozją bardzo ważne jest, żeby dobrać odpowiedni rodzaj powłoki, a nie każda z wymienionych kategorii wyrobów się do tego nadaje. Wyroby wapienne są typowo stosowane do tynków i zapraw murarskich, a ich główną funkcją jest regulacja wilgotności oraz ochrona przed mikroorganizmami, natomiast nie tworzą one szczelnej, trwałej bariery izolującej metal przed kontaktem z wodą i tlenem. Z kolei silikatowe (krzemianowe) powłoki są świetne na podłoża mineralne, jak beton czy cegła, bo dobrze wiążą się z krzemionką, ale położone na metalach praktycznie nie mają przyczepności i nie chronią przed korozją; szybko odspajają się pod wpływem wilgoci i różnic temperatur. Wybór emulsji, choć czasem stosowane są do powierzchni drewnianych czy wnętrzarskich, to jednak w przypadku elementów stalowych lub żeliwnych zupełnie się nie sprawdzi — emulsje nie są odporne na czynniki atmosferyczne, szybko się łuszczą i nie zapewniają bariery antykorozyjnej na dłuższy czas. Częsty błąd polega na myśleniu, że każda farba, która się trzyma podłoża, nadaje się na stal. W praktyce tylko wyroby olejno-żywiczne lub specjalistyczne powłoki epoksydowe oraz poliuretanowe są brane pod uwagę w poważnych zastosowaniach antykorozyjnych. Moim zdaniem warto pamiętać, że normy budowlane i przemysłowe jednoznacznie wskazują na konieczność stosowania takich rozwiązań, żeby faktycznie przedłużyć żywotność konstrukcji i uniknąć kosztownych napraw. Wybieranie wyrobów nieprzeznaczonych do stali to w zasadzie proszenie się o problemy z korozją już po kilku sezonach użytkowania.