Fluat to środek, który faktycznie idealnie nadaje się do neutralizowania alkalicznego odczynu świeżych tynków cementowych i cementowo-wapiennych, i to nie jest żadna branżowa nowinka, tylko sprawdzona od lat praktyka. Chodzi o to, że świeże tynki, zwłaszcza cementowe czy cementowo-wapienne, mają wysokie pH – są zasadowe, a taka powierzchnia nie jest zbyt gościnna np. dla farb dyspersyjnych czy akrylowych. Brak wcześniejszego zneutralizowania może prowadzić do złego wiązania farby, przebarwień, łuszczenia albo innych defektów powłoki wykończeniowej. Fluat, czyli roztwór krzemianów (najczęściej fluorku krzemu), działa neutralizująco na wolne wodorotlenki, obniżając pH tynku i zabezpieczając go przed odczynem alkalicznym. Moim zdaniem stosowanie fluatu to taki must-have na każdej profesjonalnej budowie, szczególnie tam, gdzie na tynku mają być aplikowane wysokiej jakości farby czy okładziny. W instrukcjach producentów farb często znajdziemy zalecenie, żeby przed malowaniem nowych tynków cementowych użyć właśnie fluatu. Dodatkowo, sam proces jest prosty – fluat nanosi się pędzlem lub natryskiem, a potem czeka się, aż dobrze wyschnie. Dopiero po takim zabiegu przystępuje się do gruntowania i malowania. Takie postępowanie zgodne jest z zaleceniami np. ITB oraz wieloma instrukcjami wykonawczymi, więc to nie jest przypadkowa praktyka, tylko uznany standard branżowy.
Temat neutralizowania alkalicznego odczynu świeżych tynków pojawia się bardzo często na budowach i, szczerze mówiąc, ciągle jeszcze krąży sporo mitów na ten temat. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że tynki cementowe oraz cementowo-wapienne odznaczają się wysokim pH, co wynika z obecności wodorotlenku wapnia powstałego podczas wiązania cementu. Wielu osobom wydaje się, że wystarczy zastosować kwasy, takie jak solny czy fosforowy, by szybko zneutralizować zasadowość – teoretycznie brzmi to logicznie, bo kwas neutralizuje zasadę, ale praktycznie to bardzo ryzykowne i niezgodne z dobrą praktyką budowlaną. Kwas solny jest silnie żrący, może trwale uszkadzać strukturę tynku, prowadzić do powstania wykwitów solnych, a także powodować korozję zbrojenia, jeśli jest ono blisko powierzchni. Z kolei kwas fosforowy jest mniej agresywny, ale również nie daje gwarancji pełnego i kontrolowanego obniżenia pH bez szkody dla podłoża. Ług, czyli roztwór wodorotlenku sodu lub potasu, działa wręcz przeciwnie – podwyższa zasadowość, więc jego użycie prowadzi do odwrotnego efektu, niż zamierzony. Z mojego doświadczenia wynika, że sięganie po takie środki wynika często z chęci szybszego uzyskania efektu albo z nieznajomości aktualnych wytycznych technologicznych. Prawidłowym i zalecanym przez producentów oraz normy sposobem jest zastosowanie fluatu, czyli roztworu krzemianów, który wchodzi w reakcję z wodorotlenkami, neutralizuje je i utrwala powierzchnię tynku. Takie podejście nie naraża powierzchni na uszkodzenia i jest w pełni bezpieczne dla dalszych prac, np. malarskich. Warto pamiętać, że dobór środków chemicznych na budowie nie może być przypadkowy, bo skutki błędnych decyzji mogą się pojawić nawet po kilku miesiącach czy latach eksploatacji ścian.